do ściany czy faktycznie mogło do tego dojść, żeby zawodnicy byli zawieszeni z tych struktur FIFA i
UEFA, także również sędziowie, którzy mieliby sędziować spotkania w Superlidze. Pan myśli, że to jest
realne?
Z sędziami sprawa jest prostsza, ponieważ sędziów jest dużo, a meczów dla nich nie tak dużo. Więc ci
sędziowie, którzy już na przykład zbliżają się do końca swojej kariery, mają tam jeszcze te 2 czy 3 lata,
na pewno by skusili się na te ogromne pieniądze. No i nie tylko pieniądze, również sędziowanie najlepszym
drużynom klubowym na świecie. Zresztą coraz więcej jest przypadków, że sędziowie kończą wcześniej karierę i
jadą to bogatych krajów jak Arabia Saudyjska czy Japonia, czy Chiny, żeby tam jeszcze na koniec, tak
jak piłkarze to robią, jeszcze troszkę posędziować, a potem na przykład kierować czy szkolić
sędziów młodych w tych danych krajach. Natomiast co do piłkarzy - ja myślę, że FIFA, UEFA tu jednak strasząc
tak dość ostro jednak wie, że jest pole jeszcze do negocjacji. I takich prób,
jak powiedziałem na początku, było już kilka w ciągu ostatnich 10 lat i
to jest kolejna. Oczywiście ta jest bardziej spektakularna, bo bardzo nagłośniona i tak sprawa
stawiana troszkę na ostrzu noża, ale pole do negocjacji jest. I całkiem niewykluczone i stawiałbym nawet, że to jest chyba najbardziej prawdopodobne,
że jeszcze raz się dogadają. To jest tak jak w małżeństwie, które się kłóci i co 2, czy co
parę lat się, że tak powiem, przymierza do rozwodu, a potem jednak jakoś pani z panem się dogadują
i żyją dalej razem. A po jakimś czasie znowu sprawa wraca. Więc może tu tak być, że jednak
się porozumieją. Oczywiście nie za darmo. UEFA musiałaby ten duży kawałek tortu, który już jest wykrojony
dla najlepszych klubów, jeszcze chyba powiększyć, a
więc zmniejszyć dla innych, między innymi dla drużyn z Polski. No ale tak może się to wydarzyć.