programy
kategorie

Ustawa fotoradarowa. Urzędnicy chcą skuteczniej ściągać mandaty

1 mln 600 tys. mandatów za przekroczenie prędkości. To statystyki ITD za ubiegły rok. Tymczasem tylko 40 proc. z nich udało się wyegzekwować. - Potrzebujemy zmiany w przepisach – tłumaczy w programie "Money. To się liczy" dr Karolina Wieczorek, zastępca Głównego Inpektora Transportu Drogowego. - Jako urząd jesteśmy zobligowani do tego, aby sprawcę zidentyfikować. Część osób próbuje jednak nas oszukać. Od tego powinniśmy odejść. Jesteśmy przygotowani z przepisami nowej ustawy fotoradarowej. To nie będą kary z automatu. Generalna zasada jest taka, aby obywatel chciał z nami współpracować. Chcemy, aby właściciel auta odpowiadał za przekroczenie – dodała.

Tranksrypcja:Państwo sami sygnalizują, że możliwości tak naprawdę egzekwo...
rozwiń
są niezbyt duże. W zeszłym roku wystawili państwo tych mandatów, znalazłam taką informację, ponad
1 600 000 za przekroczenie prędkości, a tylko 45% tych spraw udało
się ostatecznie rozwiązać, nakładając mandat na kierowcę. Dlaczego tak się dzieje?
Tutaj rzeczywiste potrzebujemy zmiany w przepisach. Sytuacja wygląda w tej
chwili tak, że my jako urząd państwowy, który posiada zarejestrowane wykroczenie w postaci
zdjęcia z fotoradaru, jesteśmy zobligowani do tego, aby sprawcę
naruszenia zidentyfikować. Czyli wysyłamy do państwa, wielu z państwa o tym
wie, ponieważ państwo są kierowcami i otrzymują państwo od nas oświadczenie do wypełnienia. Czyli trzeba nam
odpisać, że "tak, prowadziłem pojazd" lub wskazać osobę, która ten pojazd prowadziła.
Przyznaję, że jeżeli już dojdzie do wystawienia mandatu, to jesteśmy rzeczywiście skuteczni i państwo te
mandaty płacą, jest to ponad 90% skuteczność. Ale jeżeli rozpatrujemy
poszukiwanie sprawcy, czyli część kierowców po prostu, pani redaktor, trzeba nazwać rzeczy po imieniu, próbuje
nas oszukać. Czyli nie chce wskazać tej osoby, która pojazd prowadziła lub wskazuje osobę,
która de facto tego pojazdu nie prowadziła i tutaj rozpoczyna się już takie trochę poszukiwanie przez nas
sprawcy. To co się wtedy dzieje? Uważam, że nie powinniśmy od tego odejść. Tutaj potrzebujemy zmiany w przepisach prawnych.
Jesteśmy przygotowani z projektem nowej ustawy, nazwijmy ją "fotoradarowej", żeby było
prościej, która wymaga ingerencji w kilka aktów prawnych i my wiemy, jakiej zmiany potrzebujemy i
już ten projekt jest gotowy. Mamy pełne wsparcie, aby prace legislacyjne prowadzić, także cały
ten proces się rozpocznie. Jak taka zmiana miałaby wyglądać? To znaczy z automatu na
przykład mandat dostawałby właściciel auta?
Nie do końca z automatu, także tutaj też nie straszmy polskiego społeczeństwa. Na pewno weźmiemy pod
uwagę wszystkie aspekty, które mogą wpłynąć na zwiększenie naszej skuteczności, ale również
chcemy wziąć pod uwagę głos państwa, tak żeby to wszystko poprowadzić w sposób logiczny i jak
najbardziej sensowny. Tak że to będzie, pani redaktor, no musiałabym tutaj dużo o
zapisach ustawy, która pewnie jeszcze będzie ewoluowała na etapie konsultacji międzyresortowych, na
podstawie rozmów, na podstawie konsultacji społecznych. Tak że generalna zasada, tutaj powiedzmy o
generalnej zasadzie, miałaby być taka, żeby obywatela skłonić do współpracę z nami. Czyli
jeżeli nie
odpowie nam właściciel pojazdu, że on popełnił wykroczenie, tudzież nie wskaże osoby, która to wykroczenie
jego pojazdem popełniła i nie zdobędzie od niej takiego oświadczenia, czyli ta osoba nie potwierdzi
tego, to skłaniamy się rzeczywiście do ukarania właściciela pojazdu. No każdy z nas wie,
co się, powinien wiedzieć, co się z jego pojazdem dzieje, komu go użycza, także myślę, że
tutaj wielkiej kontrowersji nie powinno być. Natomiast oczywiście jest jeszcze wiele aspektów,
które trzeba rozpatrywać, jest wiele sytuacji, ale jeżeli pyta pani o generalną zasadę,
to chciałabym rzeczywiście pójść w kierunku takiej możliwość, żeby właściciel auta
odpowiadał za popełnione wykroczenie. A czy państwo również na stole kładą taką propozycję, żeby mandaty podwyższyć?
Takiej decyzji jeszcze nie ma. Myślę,
że ona musi się odbyć, musi się odbyć dyskusja na ten temat, ponieważ kwoty mandatów karnych
nie wzrosły już od wielu lat i zwyczajnie ta kara przestała już być
skuteczna. Bo proszę sobie wyobrazić kogoś, kto jest osobą bardzo majętną i taki
mandat nie jest dla niego po prostu czymś dotkliwym. Myślę, że instytucja państwowa, jaką
jesteśmy, musi być skuteczna, musi mieć do tego narzędzia i my musimy - bo to nie jest, proszę państwa, tak,
że my wymyślamy wykroczenie. My to wykroczenie zarejestrowane mamy i państwo często nie wiedzą, że mamy trochę większe
możliwości niż się zwykłemu obywatelowi wydaje. Mianowicie otrzymują państwo zdjęcia z fotoradaru, na
którym widać - no to zdjęcie nie jest duże, ma pewną rozdzielczość - widać zarejestrowany pojazd, jego rejestrację,
zarys kierowcy. I często na przykład mąż zeznaje, że jechała żona. Natomiast my takie zdjęcie możemy w naszym
systemie obejrzeć dokładnie i przybliżyć i widzimy, że na zdjęciu nie jest zarejestrowana kobieta, a jest zarejestrowany mężczyzna.
I co w tej sytuacji, jeśli taka deklaracja kierowcy nie jest zgodna ze stanem faktycznym?
To taka kara jest jeszcze wyższa?
To jest właśnie, pani redaktor, to poszukiwanie sprawcy, od którego próbujemy odejść. Czyli taka osoba zostaje
do nas wezwana na przesłuchanie, wtedy widzi to zdjęcie z bliższej odległości, przeważnie te osoby są zaskoczone...
I przypomina sobie okoliczności. Tak, ponieważ tu już wychodzi ta nieprawdziwość
złożonych zeznań. Natomiast nie chciałabym, żeby inspektorzy inspekcji transportu drogowego musieli
w taki sposób pracować. Chciałabym, żeby to odbywało się inaczej, sprawniej, żeby też
obywatel wiedział, że tej kary nie uniknie. Jasne, i żeby mogli się państwo zająć po prostu innymi, ważniejszymi sprawami. Pani doktor, na
koniec jeszcze muszę zapytać w takim razie o to, na jakim etapie jest ten projekt? Mówiła pani o konsultacjach społecznych, czy one się już między resortami toczą i
jaki jest klimat, jaka jest odpowiedź Ministerstwo Infrastruktury i ministra Adamczyk na te propozycje?
Jesteśmy na takim etapie, że projekt jest przygotowany, skonsultowany z Ministerstwem Infrastruktury. Mamy
pełne wsparcia ministra Adamczyka, Ministerstwa Infrastruktury. Minister jak najbardziej
widzi tą potrzebę, zna te problemy, popiera nas. Mamy zgodę na działanie, rozpoczynamy konsultacje
międzyresortowe, dopracujemy przepisy i ruszamy z tym projektem, który, mam nadzieję, uda
się przeforsować i wszyscy będziemy tutaj działać sprawnie i skutecznie. I
myślę, że to jest również w państwa interesie. O jakiej mówimy perspektywie czasowej?
Myślę, że około roku. Około roku, bo procedura legislacyjna po prostu tyle trwa, tak że będziemy mogli
mówić o tym, że ta ustawa wejdzie w życie przy dobrych wiatrach pod koniec roku bieżącego lub
na początku roku 2022.
1 reakcja
0
0
1
Podziel się
Komentarze (1)
22-01-2021
Tomaszjak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę
zobacz więcej komentarzy (1)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(1)
Tomasz
3 lata temu
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę
Najnowsze komentarze (1)
Tomasz
3 lata temu
jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę