Cudem nikt nie zginął, kiedy burza w stanie Waszyngton zaczęła powalać słupy wysokiego napięcia. Śmiertelnie niebezpieczne sytuacje uchwycił miejski monitoring. W samochodzie, na który spadł słup, była para, którą ratownicy mogli wydostać z auta dopiero, gdy w całym rejonie został wyłączony prąd. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Kamery zarejestrowały też moment, w którym przed upadającym słupem ucieka rowerzysta. Jemu na szczęście też udało się wyjść cało z opresji.