Astronomowie z Uniwersytetu Zachodniej Australii zbadali gwiazdozbiór Veli, dzięki specjalnemu systemowi anten MWA, który znajduje się w zachodniej części Australii. Chcieli w ten sposób uzyskać informacje na temat możliwości istnienia tam życia pozaziemskiego. System anten MWA pozwala za pomocą niskich częstotliwości radiowych przeniknąć do zakątków kosmosu i po raz pierwszy użyto go w tak dużym zakresie. Naukowcy zbadali wycinek naszej galaktyki, w którym znajduje się ok. 10 mln gwiazd w różnej od siebie odległości. To około 100 razy szerszy i głębszy obszar poddany analizie, niż miało to miejsce do tej pory. Fale radiowe nadane z systemu MWA nie wykryły jednak żadnych oznak pozaziemskiej technologii. Naukowcy sądzą, że gdyby obce istoty dysponowały technologią opartą na wysyłce fal radiowych, to bez wątpienia w końcu byśmy na nie natrafili. Być może jednak są oni na tyle daleko od nas, że promieniowanie elektromagnetyczne wysyłane przez nas lub przez nich,...
rozwiń