Witam serdecznie pana redaktorem, witam serdecznie państwa. Lada
chwila jeszcze nie strajkujemy. To wszystko jest w rękach pana ministra, pana
premiera Morawieckiego, do których od kilku tygodni nawołuję. To
tylko oni w tej chwili mogą sprawić, że siądziemy do stołu i ustalimy
pewne kwestie związane z pielęgniarstwem. Sytuacja jest dramatyczna. My
jutro, 12 maja obchodzimy Międzynarodowy Święto Pielęgniarek. Obchodziliśmy
w sobotę Dzień Polskiej Położnej i muszę powiedzieć, że sytuacja zawodowa tych grup jest
bardzo trudna. Średnia
wieku pielęgniarki to 53 lata, perspektywa roku 2030 - 60 lat.
Ale pani przewodnicząca, mówi pani, że na razie nie strajkujecie. Ale na ulicę wyjść chcecie, sygnał ostrzegawczy wysłać chcecie.
Jutro jest protest w Warszawie, zgłoszone jest 18 zgromadzeń,
począwszy od Sejmu, gdzie posłowie będą w najbliższym czasie głosować
ustawę, która jest przysłowiowym w mojej ocenie gwoździem do trumny dla zawodu pielęgniarki
i położnej, po ulicę Matejki, przez Aleje Ujazdowskie do Belwederu
i po Plac Na Rozdrożu. Zmieniły się przepisy dotyczące zgromadzeń,
tak że będą to grupy 25 osób w 18 punktach.
I chcemy wyrazić swoje ogromne niezadowolenie. Wczoraj było spotkanie z ministrem zdrowia
pierwsze po
9 miesiącach. Oczekiwałam czegoś więcej.
No właśnie, i jakie efekty?
CO minister zdrowia wam powiedział?
Pan minister poinformował nas o tym, że zamierza podjąć decyzję administracyjną
dotyczącą Centrum Kształcenia Pielęgniarek i Położnych i powiem, że ta decyzja może poczekać,
natomiast my nie możemy czekać na to, żeby wpływało więcej pielęgniarek do zawodu,
bo państwo zostaniecie bez opieki pielęgniarskiej. Są badania naukowe, że śmiertelność...
Jaki jest postulat numer jeden? Postulat numer jeden do ministra i co on odpowiedział na ten postulat?
Ale pan minister wczoraj nie odniósł się do niczego. Ja pytałam w jakich gremiach pan minister się obraca,
dlatego że ja dostaję sygnały z poziomu szpitali, że nie ma na
biurkach naczelnych pielęgniarek ofert pracy ze strony pielęgniarek, że wiszą oferty w szpitalach,
które pozostają bez odzewu. To znaczy, że polscy pacjenci coraz bardziej ograniczeni są w
opiece pielęgniarskiej i nie zgodzę się ze słowami ministra, który tłumaczył nad śmiertelność
Polaków w ostatnim okresie sytuacją, że mamy złe geny, pijemy, palimy
i to jest wina naszej nad śmiertelności. Wina leży również po stronie
złego zabezpieczenia w kadry medyczne szpitali. Nie ma właściwego nadzoru nad pacjentami, robimy
co możemy, ale przecież państwo doskonale wiecie, że pielęgniarka odpoczywa, przerwę w pracy
ma w samochodzie, jeśli przemieszcza się z jednego szpitala do drugiego. I tylko dlatego te szpitale funkcjonują.