Bielan?
Ja nie jestem członkiem Porozumienia, więc nie mnie uznawać kogoś...
Ale pan cały czas ucieka od swoich indywidualnych
opinii, a pewnie takie opinie pan ma, panie rzeczniku. I zastanawiam się, czy pan
uznaje po prostu Jarosława Gowina jako prezes, jako lidera koalicyjnej partii?
Panie
redaktorze, moja osobista opinia to ewentualnie jak po pandemii umówimy się
na kawę lub coś innego. Tutaj, proszę wybaczyć, jednak jestem w roli wicerzecznika
Prawa i Sprawiedliwości i tu jest istotniejsze stanowisko Prawa i Sprawiedliwości. Nasze stanowisko
jest takie, że my nie chcemy wchodzić, nie chcemy wtrącać się w ten spór.
To jeszcze inaczej zapytam
w takim razie, skoro podkreśla pan, że jest rzecznikiem Prawa i Sprawiedliwości, oczywiście nikt tego nie neguje. To chciałbym
zapytać, jako rzecznika, o opinię rzecznika. Bo mieliśmy tutaj rzeczniczkę Porozumienia Magdaleny Srokę,
która powiedziała wprost, że to Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości dał zielone światło Adamowi
Bielanowi, żeby przeprowadzić tę szarżę przeciwko Gowinowi, żeby go wykończyć politycznie. Jak pan się do tego odnosi?
Czy Jarosław Kaczyński stoi za tą akcją bielenistów?
Oczywiście,
że nie. Rola Jarosława Kaczyńskiego w polskiej polityce jest niezwykle istotne, stąd
rozumiem, że być może czasami tego typu zbyt daleko idące
domysły czy domniemania, ale oczywiście ani Prawo i Sprawiedliwość, ani kierownictwo naszej partii, ani Jarosław
Kaczyński osobiście nie ma nic wspólnego z sytuacją, która jest w Porozumieniu. To jest wewnętrzny spór, my trzymamy
kciuki, żeby nasi koledzy go rozstrzygnęli, ale staramy się nie wtrącać, bo to nie jest nasza rola.
Panie
rzeczniku, ale tak szczerze. Pan śledzi politykę, analizuje ją, ocenia, ale również
ma pewien dystans do tego, co się dzieje, potrafi pan w pewien sposób humorystyczny ocenić to, co się dzieje i teraz
zupełnie szczerze: czy nie jest pan po ludzku zażenowany tym co się dzieje u mniejszego koalicjanta w partii, która notuje poparcie
na poziomie oscylującym wokół jednego procenta, a ona dominuje dzisiaj w życiu publicznym i tak naprawdę polskie
życie polityczne żyje od dwóch tygodni tym, co się dzieje w Porozumieniu. Czy nie ma pan takiego poczucia żenady?
Dystans dystansem, ale byłoby nieeleganckie z mojej strony, gdybym oceniał działania partii koalicyjnych,
które dotyczą spraw ich wewnętrznych. Ale co do jednego jestem pewien, że na pewno
byłoby dużo lepiej, gdyby takie sytuacje się nie przytrafiały.