przestrzeń. Absolutnie są warunki przyrodnicze doskonałe. Czy ty tam już obserwujesz Grzesiu
jakieś pierwsze takie wyraźne symptomy wiosny? Tego, że ona na dobre już w Polsce jest, tam gdzie teraz się znajdujesz?
O tak, przechodząc tutaj po tym lesie, bo jestem w lesie na Utracie w Warszawie. Słyszałem
już kosy, słyszałem sikory, widziałem kwitnący podbiał. Ale też oczywiście rozwijające
się pąki listne różnych krzewów. Patrzę teraz na brzozę, ale no jeszcze nie widać
na tej brzozie kwitnięcia, tak że chwilę poczekamy. Ale lada chwilę to na
pewno się pojawi. Tak że tutaj wiosnę widać w lesie na północy, północnym wschodzie Warszawy.
No i ten zapach chyba przede wszystkim wiosny, bardzo często czujemy nosem, dosłownie czujemy, prawda?
O tak, czuć tutaj właśnie to i taką ciszę, spokój. A te ptaki przy okazji,
niby taka cisza, ale te ptaki powodują, że naprawdę fantastycznie się tutaj przebywa. Tak że miło
mi, że mogę z tych pięknych warunków przyrody opowiedzieć o prognozie na święta.
Nam jest bardzo miło
się z tobą spotkać, bo właśnie o tę prognozę chciałem zapytać. A więc konkrety, Grzegorzu. Co nas czeka w pogodzie w Polsce w najbliższych dniach?
No powiedzmy do niedzieli na początku.
No właśnie przed nami święta i można powiedzieć, że możemy podzielić te święta na dwie części. Pierwsza część
to będzie sobota i ta sobota nie będzie zbyt sympatyczna. To
będzie właśnie ten gorszy czas, ponieważ temperatura nie będzie zbyt wysoka. Ona wyniesie
około 9-10 stopni maksymalnie. Będzie deszczowo, będzie nawet deszcz ze śniegiem, a na
południu kraju w górach oraz na Podhalu sam śnieg. Tego śniegu w górach może przybyć do kilkunastu centymetrów
w ciągu całych świąt. Natomiast dodatkowo wiatr nieprzyjemny. Tak że
ta sobota, chcielibyśmy o niej zapomnieć i dobrze, bo za chwilkę jest niedziela, w niedzielę zmiana
pogody. Jeszcze może nie aż tak ciepło, ponieważ wartości na termometrach będą rzędu 11-12
stopni. Im bardziej na zachód, tym nieco cieplej. Pojawi się już więcej słońca
i to jest dobra na pewno informacja. No i bez deszczu - to też jest na pewno pozytywna informacja. No i następnie poniedziałek.
Z jednej strony poniedziałek powinien być lany, ale pogoda zrobi małego psikusa i jeżeli miałby spaść gdzieś deszcz, to tylko
na krańcach północnych i gdzieś ewentualnie na Podkarpaciu. No i tu już będzie zdecydowanie więcej słońca. Temperatura
wzrośnie nawet do 14-15 stopni w Polsce południowo-zachodniej. Pozostała część kraju około 11-12.
Chłodniej nieco nad morzem i na wschodzie, ale to mimo wszystko bardzo sympatyczny będzie dzień.