Poseł oprócz problemów nowej, jeszcze niezarejestrowanej partii, poruszył również kwestie dotyczące kontrowersji związanych z jego osobą. Przemysław Wipler poprosił prokuratora Andrzeja Seremeta o objęcie indywidualnym nadzorem postępowania ws. awantury przed klubem na ul. Mazowieckiej. - To jest przedziwne, że w trakcie 106 dni, jakie minęły od tego incydentu nikt z prokuratury ani z policji nie próbował ze mną rozmawiać - skarży się Wipler. (ph)