Michałowi Witkowskiemu przestało już wystarczać zainteresowanie, jakie wzbudza oryginalnym strojami. Ostatnio na pokazie Jacoba Bartnika zorganizował pożegnalny happening dla Miss Gizzy, swojego show-biznesowego wcielenia. Własny publiczny pogrzeb zalicza do udanych. Martwi się jednak tym, czy nie przesadził z wykorzystaniem wizerunku papieża. (mk)