programy
kategorie

Władimir Putin w Izraelu. Borys Budka: Andrzej Duda nie powinien lecieć jako statysta

Władimir Putin wystąpi na konferencji w Izraelu. Andrzej Duda uzależnia udział w wydarzeniu od tego, czy będzie mógł zabrać głos. Borys Budka krytykuje głowę państwa i MSZ za brak reakcji na słowa prezydenta Rosji.

Tranksrypcja:Skoro o inicjatywach mówimy, to chciałbym o innej inicjatywi...
rozwiń
To będzie rozmowa wśród swoich. Równie dobrze mogli pojechać na Nowogrodzką.
Jeżeli prezydent Rzeczpospolitej chciałby być politykiem odpowiedzialnym i ponad podziałami, to skorzystałby z formuły Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Przypomnę że Rada Gabinetowa, to jest rząd PiS-u, który obraduje pod kierownictwem, czy pod przewodnictwem prezydenta, ale nie ma możliwości podejmować żadnych decyzji.
Więc, tak naprawdę spotkają się koledzy z jednej partii, czy z jednej formacji politycznej i porozmawiają.
Natomiast, nie będzie to szersza formuła. Nie będzie to poinformowanie stronnictw politycznych.
Wszystkich, również opozycyjnych o tym, jakie dane ma nasz wywiad, jakie ma Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Jestem przekonany, że sprawy bezpieczeństwa są najważniejsze i powinny być jednak analizowane w sposób ponad podziałami politycznymi.
Szkoda, że prezydent Andrzej Duda nie chce skorzystać z formuły Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Innym dylematem w tej chwili głowy państwa jest, czy jechać, czy nie jechać do Izraela.
Czy w tej sytuacji obecność polskiego prezydenta w Izraelu jest na miejscu? Czy też nie.
Czy to jest manifestowanie wsparcia działań Ameryki, będąc w Izraelu? Czy też nie.
W Izraelu chodzi jeszcze o inny aspekt.
Tutaj oprócz tego, tego wymiaru związanego z polityką blisko wschodnią jest kwestia tego, czy prezydent Rzeczpospolitej będzie mógł zabrać tam głos.
Przypomnę, że to jest bardzo istotne, bowiem w ostatnim czasie doszło do szeregu nieprawdziwych, kłamliwych wypowiedzi ze strony Władimira Putina.
I nie chciałbym, żeby głowa państwa - prezydent Andrzej Duda bez względu na to jak różnimy się politycznie.
Był na przykład biernym uczestnikiem w dyskusji, która będzie odbywała się bez jego udziału.
Wydaje mi się, że nasza dyplomacja powinna zrobić wszystko, by prezydent Andrzej Duda był obecny w Izraelu, ale również by zabrał głos.
Ale znowu do tego, w dyplomacji potrzeba mieć partnerów. A przypomnę, że w tej chwili możemy obserwować skutki słynnej ustawy o IPN.
Która skłóciła nas z Amerykanami. Która spowodowała konflikt na linii Polska-Izrael.
I dopiero po pewnym czasie możemy obserwować, jak nierozważne ruchy ze strony ministra Ziobry i jego kolegów, powodują reperkusje na arenie międzynarodowej.
Czyli dobrze rozumiem.
Jeżeli prezydent Andrzej Duda nie będzie miał prawa zabrać głosu w Jerozolimie, jechać nie powinien?
Powinien doprowadzić do tego, że będzie mógł zabrać głos lub być obecny w innej - równej innym przywódcom formule.
Ja nie chciałbym uprzedzać pewnych ustaleń, bo tu jestem konsekwentny.
Uważam, że nasza dyplomacja powinna działać, tak jak na dyplomację przystało w zaciszu gabinetów.
Natomiast, rozumiem i akceptuję takie stanowisko prezydenta, że powinien jechać do Izraela. W sytuacji kiedy będzie on aktywnym uczestnikiem dyskusji.
Jeżeli miałby być tylko statystą, a na przykład prezydent Putin czy inne głowy państw miałyby aktywny udział w tej dyskusji.
To również rozważałbym udział w takiej wizycie. Czy wizytę na innym szczeblu.
To skoro pan mówi, że MSZ powinno działać w zaciszu gabinetów, to dlaczego tak wielu polityków Platformy ma pretensję do szefa MSZ, że się publicznie nie udziela?
Że go nie widać, że nie ma go w mediach. Może właśnie działa w zaciszach gabinetu?
Czym innym jest kwestia dyplomacji. Czym innym jest polityka informacyjna.
Panie redaktorze - znaczy, jeżeli nie ma głosu prezydenta, jeżeli nie ma głosu ministra spraw zagranicznych praktycznie od okresu przedświątecznego.
Raczej to, to nie są zabiegi dyplomatyczne. Tylko to jest unikanie wypowiedzi w sytuacji, kiedy byliśmy...
W takiej sytuacji bardzo dosyć dużego napięcia na linii Warszawa-Moskwa.
Dyplomację prowadzi się w zaciszu gabinetów, ale polityka informacyjna wspiera określone ruchy.
Jeżeli ktoś, wywiesza białą flagę i przez 2 tygodnie jest nieobecny w dyskusji publicznej, to należy się zastanowić, czy w tym momencie jest na urlopie czy też uprawia jakąś politykę.
Polityków ocenia się po efektach. Na razie te efekty są bardzo marne.
Chciałbym, żebyśmy wreszcie w polityce zagranicznej - tak jak było to kiedyś, mogli mówić jednym głosem.
Ale do tego potrzeba partnerstwa ze strony prezydenta i ministra spraw zagranicznych, a jak na razie widać oni nie kwapią się do takiej współpracy z opozycją.
1 reakcja
0
1
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)