- To dla niej największa radość. Widać jej emocjonalne zaangażowanie w to wszystko. Widać, że jest gorącą zwolenniczką obozu dobrej zmiany. Nie jest w stanie oceniać go rzetelnie - przekonywał Władysław Kosiniak-Kamysz w programie "Tłit", mówiąc o Julii Przyłębskiej i odbieraniu przez nią sugestii z Nowogrodzkiej. W ocenie prezesa PSL, Przyłębska powinna stanąć przed przyszłą komisją prawa i sprawiedliwości. - Jej powołanie budzi daleko idące wątpliwości. Pytanie np., czy było wpływanie na wydawanie wyroków - wskazał.