Region Kaukazu to prawdziwa beczka prochu od połowy lat 90. Wtedy to Armenia i Azerbejdżan podpisały zawieszenie broni, a od tego drugiego odłączył się separatystyczny region Górskiego Karabachu. Przez lata wybuchały mniejsze potyczki na granicy, jednak w ostatni weekend września konflikt wszedł na zupełnie nowy poziom. Azerbejdżan przepuścił atak lotniczy i artyleryjski oraz zajął kilka wiosek. W odpowiedzi na to Armenia ogłosiła stan wojenny. Zginęło już 16 osób, a ponad 100 jest rannych.