Aleksandr Łukaszenko stwierdził ostatnio, że „wolność słowa, której bronimy dzisiaj, przerodziła się w działalność ekstremistyczną”. – Aleksandr Łukaszenka dąży do sytuacji, w której każda osoba, każdy obywatel Białorusi boi się, czeka i nie podejmuje żadnych decyzji. Chce, aby nie było żadnej inicjatywy ze strony tego, czy innego obywatela – komentuje słowa Łukaszenki Aleś Zarembiuk, szef Białoruskiego Domu w Warszawie. Gość programu „Newsroom” stwierdza, że zachowanie Łukaszenki przypomina działania dyktatorskie, jak np. Stalina w Związku Radzieckim. – Chce, aby wszędzie były zamieszczone jego portrety, żeby wszyscy się go bali i byli podporządkowani tylko jemu – wyjaśnia Zarembiuk. Dodaje, że ludzie Łukaszenki przejmują kolejne istotne posady w kraju. – W ciągu ostatnich miesięcy widzimy, jak przedstawiciele KGB i generałowie obejmują kolejne cywilne stanowiska. I każdy z nich stał się przedstawicielem Łukaszenki w obwodzie brzeskim i grodzieńskim, bo to...
rozwiń