Andrzej Wrona po raz kolejny nie znalazł się w dwunastoosobowej kadrze Polski na mecz z Brazylią. Środkowy naszej drużyny narodowej bardzo przeżywał spotkanie siedząc obok boiska. Zachęcał kibiców do dopingu, a gdy po jednej akcji w tie-breaku piłka poleciała w jego stronę, wykopał ją daleko w trybuny. - Grało się kiedyś w nogę, nie? - żartował Wrona. - W mojej młodzieżowej drużynie pewnie wyleciałbym za to z hali - komentował swoją emocjonalną reakcję.