Pewien 33-letni Chorwat postanowił zrobić coś wyjątkowo głupiego: skoczyć do morza z wysokiego mostu. Odwagi dodawał mu przyjaciel, który nagrywał wszystko telefonem. Na nagraniu słychać, jak instruuje kolegę aby skakał nogami w dół. Zapewnia go również, że most ma "jedynie 30 m" i że na dole na pewno jest głęboko. W rzeczywistości most ma 40m. Tuż przed skokiem "śmiałek" powiedział: jeśli umrę, powiedz wszystkim, że byłem dobrym człowiekiem. Jak można było przewidzieć, skok nie poszedł tak, jak sobie wyobrażali. Podczas lotu w dół mężczyznę obróciło i uderzył w powierzchnię wody klatką piersiową. Świadkowie zdarzenia wezwali policję, która wyłowiła Chorwata z wody i zawiozła go do szpitala. Z doniesień chorwackich mediów wynika, że mężczyzna po wyciągnięciu z wody nie miał czucia w nogach. Najprawdopodobniej złamał miednicę. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Mężczyzna najprawdopodobniej skakał z mostu w Mostarze, który ma 29 metrów wysokości. Mógł więc...
rozwiń