programy
kategorie

Wybory 2020. Jarosław Gowin komentuje zgrzyt ze Zbigniewem Ziobrą. Padły 2 możliwe terminy głosowanie

- Przyjmuję słowa ministra Zbigniewa Ziobry jak wyraz uznania dla mnie za to, że doprowadziłem - aczkolwiek dzielę się tutaj współautorstwem z prezesem Jarosławem Kaczyńskim - do tego, że wybory odbędą się w terminie po pierwsze konstytucyjnym i po drugie bezpiecznym - powiedział w programie "Tłit" Jarosław Gowin. Minister sprawiedliwości uważa, że wybory prezydenckie należy przeprowadzić w maju. Zdaniem prezesa Porozumienia dzięki obecnemu rozwiązaniu Andrzej Duda nie weźmie udziału w "pseudowyborach", których skutek mógłby być taki, jak "kwestionowanie ich legalności". - Myślę, że nawet Sąd Najwyższy by ich legalności nie uznał - dodał Gowin. Jego zdaniem może to oznaczać, że ewentualna wygrana Dudy może być trudniejsza. - Sądzę, że jedyne 2 terminy, które wchodzą w grę, to 28 czerwca i 5 lipca - dodał prezes Porozumienia.

Tranksrypcja:A politycy Prawa i Sprawiedliwości czy politycy z Solidarnej...
rozwiń
Nie ukrywają, że o zwycięstwo Andrzeja Dudy w tym późniejszym terminie będzie trudniej. Mówi o tym wprost lider Solidarnej Polski, Zbigniew Ziobro.
Który twierdzi, że odłożenie głosowania oznacza stratę czasu na długą kampanię i nie zwiększa szans Andrzeja Dudy.
Minister Ziobro wskazuje, po taki rytualnym ataku w tygodniku W Sieci na opozycję, że odpowiedzialność za to spada na Jarosława Gowina.
Jak pan się do tego odniesie? I czy zgadza się pan z taką oceną, że Andrzejowi Dudzie będzie trudniej?
Po pierwsze przyjmuję słowa pana ministra Ziobry jako wyraz uznania dla mnie za to, że doprowadziłem, aczkolwiek tutaj dzielę się współautorstwem z panem prezesem Jarosławem Kaczyńskim.
Do tego, że wybory odbędą się w terminie, po pierwsze konstytucyjnym.
Po drugie w terminie bezpiecznym, a wynik wyborów znowu niezależnie od tego kto wygra, będzie powszechnie uznawany.
Czy ten przełom czerwca/lipca to jest termin gorszy dla Andrzeja Dudy? Myślę, że pan prezydent jest ostatnią osobą, która chciałaby wygrać pseudowybory.
Bo 23 maja mogłyby się odbyć wybory niezwykle kadłubowe, a skutek tych wyborów byłby taki, jak przed chwilą opisałem.
Czyli kwestionowanie legalności wyborów. Myślę zresztą, że nawet Sąd Najwyższy ważności tych wyborów by nie uznał.
Czy nowa odsłona, bo mamy do czynienia z nowymi wyborami, będzie trudniejsza dla pana prezydenta Dudy?
Być może tak, ale chyba lepiej wygrać w twardej walce w uczciwych wyborach, niż czuć gorzki smak po sądnego zwycięstwa w wyborach, których legalność byłaby kwestionowana.
Panie premierze, a tak jak był pan przekonany, że wybory prezydenckie nie mają prawa i nie mogą odbyć się w maju, tak jest pan przekonany, że wybory prezydenckie odbędą się teraz 28 czerwca?
Jak zapowiadają politycy Prawa i Sprawiedliwości?
Tutaj decyzja należy do pani marszałek Witek, ale sądzę, że jedyne dwa terminy które wchodzą w grę, to jest 28 czerwca i 5 lipca.
Widzowie naszej rozmowy mogą sobie zadać pytanie: no a dlaczego nie później? Dlatego proszę państwa, że 6 sierpnia kończy się kadencja pana prezydenta Dudy.
Wcześniej jeszcze Sąd Najwyższy potrzebuje około 2 tygodni na rozpatrzenie protestów.
Na mówiąc krótko podjęcie decyzji o ważności wyborów, a zatem druga tura nie może odbyć się później niż w połowie lipca.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)