- Z każdym bym się dogadywał, żeby zmniejszyć podatki - powiedział kandydat na prezydenta Stanisław Żółtek w programie specjalnym WP. Zapewnił, że także z Jarosławem Kaczyńskim. - Ciekawe, czy on by chciał, bo nie zaproponowałbym mu takiej absolutnej władzy, jaką ma w tej chwili. On by już wiedział, że tak nie będzie - stwierdził. Dodał, że gdyby był już prezydentem, to prezes PiS "nie będzie miał wyboru, będzie musiał się dogadywać". - Jak facet będzie sensowne projekty ustaw dla swoich ludzi przygotowywał, to dlaczego miałbym być hamulcowym? Jak będzie głupie przygotowywał, jak do tej pory, albo takie idące w kierunku socjalizmu, dyktatury, to oczywiście, że każdy odrzucę - mówił Żółtek. Dodał też, że odrzucając nie będzie musiał się powoływać na niezgodność z konstytucją, tylko będzie wyraźnie tłumaczył, że uważa ten projekt ustawy za niesłuszny. - Nie potrzebuję żadnego innego uzasadnienia. Niesłuszne, bo jest szkodliwe dla Polski, bo zwiększa opresje rządu...