Nie boi się pan tego, że upubliczniając takie prywatne rzeczy, będzie się pan za chwilę musiał tłumaczyć.
Czy dzieci były chrzczone, czy posyła je pan do komunii świętej?
To najpierw o te pytania. One są ohydne i jak najbardziej potępiam takie w ogóle wykorzystywanie i w ogóle próbowanie niszczenia rodziny.
Wobec kogokolwiek by to było. Czy wobec konkurentów moich z opozycji, czy wobec Andrzeja Dudy jeżeli by do czegoś takiego doszło.
To oczywiście jest to niegodne i nie wolno. Możemy rywalizować, ale nie wolno niszczyć naszych rodzin. I nie wolno ich obrażać.
Pana żona zobaczyła już, jak wygląda bycie w polityce. To prawda. Nie ma zamiaru wycofać się z tego bycia na pierwszej linii?
Będzie dalej pana wspierać? Ma swój pomysł na to, jak wspierać swojego męża w kampanii wyborczej?
Oczywiście, że tak. Jest każdego dnia ogromnym wsparciem dla mnie. Bez niej bym sobie nie poradził.
Dodaje otuchy w chwilach, kiedy jest trudniej. Cieszy się, kiedy tej radości jest więcej i jest niezwykłym też głosem kobiet.
Myślę, że w obliczu wycofania się jedynej kobiety w wyścigu o fotel prezydenta, rola Pauliny dla mnie, ale też dla kobiet w Polsce jest jeszcze większa.
I ona ma poczucie tej odpowiedzialności, że jest głosem kobiet.
Wiele kobiet do niej pisze dzisiaj, prosi o wsparcie, o pomoc ich dzieciom, o to, żeby była taką aktywną pierwszą damą w przyszłości.
A dziś bardzo aktywną żoną kandydata, żeby pokazywała to, co chce zrobić - polską fundację zdrowia.
Zbieranie na leczenie dzieciaków z chorobami rzadkimi, chorobami onkologicznymi.