- Rozporządzenie to kwestia wtórna (…). Może być różnie interpretowane i przedstawione - uznał w programie "Newsroom" wicepremier Piotr Gliński. Minister kultury skomentował w ten sposób założenia KRRiT, zgodnie z którymi w debacie prezydenckiej nie powinno być miejsca dla publiczności. - Pan Trzaskowski urządził jakąś imprezę konkurencyjną, na którą zaprosił dziennikarzy warszawskich - uznał Gliński. I dodał, że "to mu przeszkadzało". Przypomniał też, że podczas "Areny prezydenckiej" pytania zadawała m.in. dziennikarka TVN oraz pracownik warszawskiego urzędu dzielnicowego. - To jest komedia. Nie jest to poważne podejście do sprawy - stwierdził. Gdy prowadzący program zauważył, że na debacie Trzaskowskiego pytania mogli zadawać dziennikarze "z wielu stron", wicepremier zaoponował. - No pan żartuje. Nie z każdej strony - stwierdził Gliński. Opowiedział też o "skandalicznej i kompromitującej" Trzaskowskiego sytuacji z debaty. Wicepremier odniósł się również do...
rozwiń