programy
kategorie

"Zakazane miasto" w Estonii. Mieszkańcy przez lata nie mogli powiedzieć prawdy

Sillamae to niewielkie miasto w północno-wschodniej części Estonii. Do granicy z Rosją jest stąd tylko pół godziny jazdy samochodem. Przez dziesięciolecia nie można go było znaleźć na mapach. Sillamae było bowiem ściśle tajnym, nadbałtyckim miastem, które było centrum radzieckiej produkcji nuklearnej. Oficjalnie nie istniało. - Było miastem zamkniętym, do którego nie można było tak po prostu wjechać - mówi w rozmowie z Deutsche Welle Nadieżda Artamonowa, mieszkanka Sillamae i córka Rosjan, którzy zostali przysłani tutaj do pracy. Oficjalnie w mieście zajmowano się przetwórstwem łupków naftowych, ale tak naprawdę chodziło o wydobywanie tlenku uranu. - Nie wolno nam było mówić o prawdziwej pracy - wspomina Michaił Kafanow, były pracownik zakładu wzbogacania uranu. Estońskie władze starają się tchnąć w miasto nowe życie i oczyścić je z wizerunku "zakazanego miasta". Nie jest jednak łatwo, 80 proc. mieszkańców to Rosjanie, którzy tęsknią za starymi czasami.

35 reakcji
23
8
4
Podziel się
Komentarze (4)
03-11-2021
AQQi gdzie tu sensacja ?
zobacz więcej komentarzy (4)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(4)
AQQ
2 lata temu
i gdzie tu sensacja ?
aw15
2 lata temu
jak się okazało, że 80% mieszkańców Kosowa to Albańczycy, To NATO odebrało Kosowo Serbom
endloch
2 lata temu
V kolumna Putina jak na dłoni-nadal działa.
wolna Białoru...
2 lata temu
Odesłać ich do Rosji.
Najnowsze komentarze (4)
wolna Białoru...
2 lata temu
Odesłać ich do Rosji.
aw15
2 lata temu
jak się okazało, że 80% mieszkańców Kosowa to Albańczycy, To NATO odebrało Kosowo Serbom
endloch
2 lata temu
V kolumna Putina jak na dłoni-nadal działa.
AQQ
2 lata temu
i gdzie tu sensacja ?