- Belgia jest od lat uważana za siedlisko islamskich terrorystów, do tej pory unikała jednak poważnych zamachów. Pojawia się teoria, że był niepisany pakt o nieagresji między służbami belgijskimi a terrorystami. Służby wiedziały o istnieniu komórek dżihadystycznych, ale nie robiły na nie nalotów, w zamian za to miały one nie przeprowadzać ataków w samej Belgii - mówi Dominika Ćosić, korespondentka Wirtualnej Polski w Brukseli.