We wtorek ukraińskie służby zatrzymały Wiktora Medwedczuka, ukraińskiego polityka, oligarchę oraz bliskiego przyjaciela Władimira Putina. Czy przywódca rosyjski będzie starał się go odbić? Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, była ambasadorka RP w Rosji, stwierdza, że są na to małe szanse. – Wojska rosyjskie zostawiają swoich własnych zabitych żołnierzy, a wywożą lodówki, pralki, telewizory. To pokazuje stan demoralizacji nie tylko wojsk, ale i całego reżimu. To nie jest reżim, który się będzie w jakikolwiek sposób o kogokolwiek własnego upominał. To jest reżim do gruntu zdemoralizowany złodziejstwem, korupcją – wyjaśnia ekspertka. Zaznacza, że Medwedczuk współpracował z reżimem, możliwe, że także podczas samej agresji Rosji na Ukrainę. Tłumaczy też dalej, że zachowanie żołnierzy spowodowane jest tym, jak sami są traktowani. – Ludzie są traktowani jak zwierzęta i potem w ten sam sposób się zachowują – podkreśla gościni programu "Newsroom". Według Pełczyńskiej-Nałęcz...
rozwiń