Dla wszystkich niewierzących w wirusa proponuję darmowy wyjazd do Peru oraz pracę wolontariuszy przy chorych. Dla was to bezpieczne, bo wy wirusa nie uznajecie.

poprawcie te bzdury lub podajcie źródło; na pewno z 1 kg soi ani krowa nie da 150 l mleka ani nie da się wyprodukować 13 l napoju sojowego; może chodziło o jednostkę powierzchni na której rośnie soja

chcę zobaczyć krowę która daje 150 litrów mleka po zjedzeniu kilograma soi. Co tam chcę zobaczyć krowę, która po zjedzeniu czegokolwiek da jednorazowo 150 litrów mleka, albo jeszcze lepiej, niech da te 150 litrów w ciągu jednego dnia. Dla niewtajemniczonych, krowa (rekordzistka) dziennie da zaledwie 50 litrów mleka, ale krowy pracujące w wp.pl są bardziej mleczne i dają po 150.

po pierwsze mleko sojowe jest zdrowsze o ile soja nie jest gmo, a po drugie jezeli wycinaja lasy pod uprawe to zajac sie tymi ktorzy to robia, soje mozna siac prawie wszedzie...

Ale bezsens. Zdecydowana większość produkcji soi jest na paszę dla zwierząt. Gdybyśmy nie jedli produktów pochodzenia zwierzęcego tylko wprost to co przeznaczamy dla nich na paszę to moglibyśmy istotnie zredukować powierzchnie ziemi przeznaczane pod uprawy. Żadne wycinki nie byłyby potrzebne.

"Okazuje się, że krowa karmiona kilogramem soi może dać nawet 150 litrów mleka". Rewelacja !!! to znaczy, że krowę która daje 30 l mleka dziennie można karmić przez 5 dni wykarmić mając 1 kg soi. Brawo naukowcy, brawo ONET.

jeśli jedno i drugie mleko jest od krowy karmionej soją to ja dziękuję za taką truciznę... Nie ma raczej soi bez GMO to to jak wiadomo wszystkim jest "samo zdrowie".

Teraz czekam na badanie wody i benzyny - bardzo ekscytujące badanie, ciekawe jaki będziw wynik

Prawdziwe mleko krowie było, ale dziesiątki lat wstecz. Z 1 kg soi można wyprodukować wiele litrów mleka - dolewamy wodę i zabielamy wapnem.

....

Pije od 10 lat mleko roslinne , absolutnie nie z soja , mleko migdalowe ...........ludzie zapominaja ze krowka pasie sie na lace , ale ?! lake nawozi sie tablica Mendelejewa , pasza to samo , pozniej jemy miesko , pijemy mleczko i co ? ............wszystko dostajemy my , ot wszystko :) ..........alternatywa ? jest , al ejesli ktos lubi rybki :) lowione mam na mysli i jesli ktos mi rzeknie ze tez wody sa skazone , tak , jasne , dzisiaj nie ma nic juz czystego idealnie , ale jesli odzywiamy sie w miare zdrowo nasz organizm obronny wywali w czorty te malutkie ilosci metali ciezkich jak rtec , olow ......na to jest jeszcze jedna rada : jemy ryby jednosezonowe , jak sledz, dorsz , makrela , szproty , morszczuk ...dlaczego ? w jednosezonowej rybie jest bardzo malo tych pierwiastkow dlatego odradzam ryby drapiezne jak rekin , merlin , miecznik , tunczyk..te ryby zyja po 40 lat , dopiero maja magazyn Mendelejewa. Naturalnie pisze to z Holandii i wiem ze dla Polakow w Polsce jest bardzo trudno te ryby dostac , oprocz tego Baltyk jest strasznie zabrudzony i nie ma takiego przeplywu wod jak otwarte oceany. Doradzam i to bardzo nie probowac jesc ryby z Azji jak wietnamska panga , czy chinska tilapia , to druga historia razem z lososiem norweskim . Polecam film dok. z polska narracja 54 minut lekcji o lososiu norweskim i panga z Wietnamu .szok nad szokiem !!!! film jest latwo do sciagniecia na YT pt: Cala prawda o rybach

Angielskim naukowcom chyba w ostatnim czasie brerxit padł na mózg. Coraz częściej słyszymy o jakichś rewelacjach. Już pomijam fakt, że nie istnieje coś takiego jak mleko sojowe (owsiane, ryżowe etc). Mam też wątpliwości, czy picie mleka krowiego jest dobre dla osób dorosłych. Czy nam się to podoba, czy nie, jesteśmy ssakami. A każdy ssak w którymś momencie "odstawia od piersi" swoje potomstwo i nie karmi ich mlekiem. Kilka lat temu czytałem, że owszem nabiał dorośłi ludzie mogą i powinni jeść, ale też nie w każdej postaci, natomiast mleko nie jest wskazane, bo powoduje osteoporozę

Mleko jest tylko wytworem zwierząt tzw mleko sojowe to roztwór zmielonej soi w wodzie ma smak surowizny obrzydliwe tak jak tofu z niego wytwarzane jest prawie bez smaku dopiero dodatki powodują że nadaje się do jedzenia .

Na wstępie trzeba zaznaczyć, że "badania" zostały wykonane przy współpracy z Patrick'iem Holden'em. Samozwańczym "ekspertem", producentem krowiego mleka - założycielem "Sustainable Food Trust". O fakcie, że jest producentem mleka nie ma informacji nawet w oryginalnym artykule. Na pewno badania nie są stronnicze ;). Informacje przepisane przez wp są szczątkowe i błędne. Chodzi nie o 150 litrów tylko o ~70 litrów (150 pinty). Dla krów liczona jest soja jako dodatek do trawy. W badaniu nie jest uwzględniony fakt, że nie tylko dla soi potrzebna jest ziemia, ale i dla krów (ogromne połacie) co nie jest potrzebne w przypadku soi. Krowy to jednocześnie więcej zużytej wody i wyprodukowanego metanu - a ich cierpienie przy produkcji mleka jest oczywiste (chociażby zabijanie małych byczków od razu po urodzeniu ponieważ nie produkują mleka, a ich matki na emeryturę trafiają do rzeźni będąc przez lata eksploatowane do granic możliwości). Prośba do wp o dokładniejsze sprawdzanie źródeł swoich informacji, a najlepiej napisać własny artykuł na ten temat tylko wspierając się tymi z zagranicy.

Ale bezsens. Zdecydowana większość produkcji soi jest na paszę dla zwierząt. Gdybyśmy nie jedli produktów pochodzenia zwierzęcego tylko wprost to co przeznaczamy dla nich na paszę to moglibyśmy istotnie zredukować powierzchnie ziemi przeznaczane pod uprawy. Żadne wycinki nie byłyby potrzebne.

po pierwsze mleko sojowe jest zdrowsze o ile soja nie jest gmo, a po drugie jezeli wycinaja lasy pod uprawe to zajac sie tymi ktorzy to robia, soje mozna siac prawie wszedzie...

brytyjscy uczeni!?

chcę zobaczyć krowę która daje 150 litrów mleka po zjedzeniu kilograma soi. Co tam chcę zobaczyć krowę, która po zjedzeniu czegokolwiek da jednorazowo 150 litrów mleka, albo jeszcze lepiej, niech da te 150 litrów w ciągu jednego dnia. Dla niewtajemniczonych, krowa (rekordzistka) dziennie da zaledwie 50 litrów mleka, ale krowy pracujące w wp.pl są bardziej mleczne i dają po 150.

Dla wszystkich niewierzących w wirusa proponuję darmowy wyjazd do Peru oraz pracę wolontariuszy przy chorych. Dla was to bezpieczne, bo wy wirusa nie uznajecie.