Wątpię, wie pan, to jest taka sytuacja - no "wykolei" i co zrobi? Doprowadzi, na przykład, do wcześniejszych
wyborów. Jak doprowadzi do wcześniejszych... Wie pan, czasami w takich dyskusjach trzeba
wracać do podstawowych zasad w polityce - po co się startuje w wyborach? W wyborach się startuje
po to, żeby wygrać, to proste, i żeby mieć większość w sejmie, to proste. Jeżeli ten rząd się w
tej chwili "wykolei" i będą przyspieszone wybory to, po pierwsze Ziobro nie będzie startował z panem
Kaczyńskim, bo ten będzie miał go dosyć, dostanie 2% w tej Solidarnej Polsce, jeden za Solidarną,
drugi procent za Polskę, i pan Kaczyński będzie miał mniejszość w sejmie. Który
racjonalny polityk, bez względu na to czy lubiany, czy nie lubiany, podejmie tak głupią decyzję? Ale wie pan
doskonale... Do tego jeszcze mając w kieszeni 290
miliardów złotych, które będą realizowane w najbliższym czasie. Wie pan doskonale, że inną ważną zasadą w
polityce jest także dyscyplina, szczególnie we własnych szeregach, i zastanawiam się czy takie pomruki, takie doniesienia
tych czy innych mediów, o tym, że Janusz Kowalski może stracić stanowisko to nie jest jednak takie grożenie palcem ze strony "Wielkiego Brata" Jacka
Sasina, Prawa i Sprawiedliwości w stronę Solidarnej Polski "bądźcie grzeczni, nie podskakujcie zanadto", no właśnie, bo będą tego rodzaju
konsekwencje. Może tak jest, tylko muszę panu powiedzieć, że jeżeli ten pan Ziobro ma tych młodych
chłopaków wokół siebie, nie wiem tam, czternastu? Bo oni występują na tych konferencjach
prasowych i są oczywiście najmądrzejsi, najładniejsi, najsprawniejsi, najinteligentniejsi i najbardziej bojowi, to proszę pana,
jak ma ich czternastu, to jak będzie miał ich trzynastu, to tam płakał nie będzie za bardzo, naprawdę. Niech mi pan uwierzy,
polityka tak nie działa, nie będzie pana Kowalskiego to będzie pan Nowak.