Dzisiaj odbyła się kolejna rozprawa Dariusza K. w sprawie śmiertelnego potrącenia kobiety w lipcu zeszłego roku. Były mąż Edyty Górniak tym razem nie wyglądał na spokojnego. Idąc na salę sądową ze zdenerwowania nawet nie spojrzał na swoją drugą żonę Izę. Jego strach okazał się uzasadniony. Wiadomo już, że biegli obalili jego linię obrony udowadniając, że oskarżony nie mógł zażywać narkotyku na dzień przed tragicznym wypadkiem. Potwierdzili tym samym, że przyjął kokainę na krótko przed tym, jak wsiadł do samochodu.