Osoby podejrzane o zamach w Charkowie broń i pieniądze na zorganizowanie zamachu otrzymali od funkcjonariuszy wywiadu wojskowego Rosji - poinformował szef ukraińskiej Służby Bezpieczeństwa Wałentyn Naływajczenko. W wyniku ataku zginęły cztery osoby, w tym 15-letni chłopiec.