Jeden z ulubionych warszawskich projektantów, Maciej Zień od połowy czerwca jest poddany publicznej nagonce. Wspólnicy oskarżyli projektanta o wywiezienie należącej do spółki części kolekcji i próbę kradzieży kilkudziesięciu tysięcy złotych. Zień od razu opublikował oświadczenie oczyszczające go z zarzutów, jednocześnie oskarżając wspólników, że od trzech lat nie wypłacali mu pieniędzy. Jednak Zień postanowił i wyjechał do Brazylii. Teraz opowiada, że w ciężkich chwilach przyjaciele się od niego odwrócili, a on mógł liczyć wyłącznie na rodzinę. "To o czym spekulowały media, że przywłaszczyłem kilkadziesiąt tysięcy złotych, ukradłem sukienki to są czyste kłamstwa. W trudnych chwilach mogłem liczyć tylko na rodzinę, nigdy się na nich nie zawiodłem. Jest grupa przyjaciół, ale w ciężkich chwilach mogę śmiało powiedzieć, że najważniejsza jest tylko rodzina".