programy
kategorie

Zmiana w podatkach dla części firm. "To proces uszczelnienia"

Rząd zapowiedział rewolucyjną zmianę dla części firm - objęcie spółek komandytowych podatkiem CIT. - To jest proces uszczelnienia podatkowego. Zaczął się od podatku VAT, drugim miejscem jest CIT - komentuje dr Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao S.A. - Pewne próby zacieśnienia fiskalnego, w sytuacji, w której dużo wydaliśmy, będą poodejmowane, ale bardzo ostrożnie - uważa. - Wciąż jest świadomość, że jesteśmy w newralgicznym punkcie cyklu koniunkturalnego: wzrost się pojawił, ale mamy na horyzoncie dużo problemów strukturalnych, więc apetyt na brutalne zaciśniecie fiskalne nie jest duży, dlatego że to może być kosztowne i dla optymizmu, i dla samego wzrostu gospodarczego - tłumaczy ekonomista.

Tranksrypcja:Nowy podatek. Nowy, stary - de facto od spółek komandytowych...
rozwiń
To jest dosyć specyficzny rodzaj spółek, w których to rozliczenie podatku następuje przez osoby, które są komandytariuszami.
Czyli jakby udziałowcami w tych spółkach i one się rozliczają podobnie jakby prowadziły działalność jednoosobową.
Teraz rząd, Ministerstwo Finansów zapowiedziało podatek CIT od nich. To nie jest tak, że to jest taki pierwiosnek tego, że gdzieś te długi trzeba będzie spłacać i gdzieś te pieniądze trzeba znaleźć?
Czy pana zdaniem to jest tylko i wyłącznie uszczelnienie systemu, który dotąd był dziurawy i rzeczywiście przez spółki komandytowe przez wiele lat można było nie płacić podatków.
Ja oczywiście nie jestem ekspertem podatkowym, ale jak patrzę na to, co się dzieje od kilku lat, to jest nic innego jak konsekwencja takiego systematycznego uszczelnienia podatkowego.
I on się oczywiście zaczął - ten proces - od podatku VAT.
Tym drugim miejscem, gdzie próby uszczelniania są, jest podatek CIT. Więc ja wiem przede wszystkim patrzył na to w ten sposób.
Myślę, że pewne próby zacieśnienia fiskalnego w sytuacji, gdy dość dużo wydaliśmy - one będą podejmowane, ale bardzo ostrożnie.
Dlatego, że cały czas jest świadomość, że jesteśmy w takim newralgicznym punkcie cyklu koniunkturalnego, a więc - no już wzrost się pojawił.
Ale jest bardzo dużo jeszcze problemów i takich strukturalnych, sektorowych na horyzoncie.
A więc myślę, że apetyt na takie brutalne zacieśnienie fiskalne nie jest duży. Dlatego, że to może być kosztowne dla i optymizmu, i samego wzrostu gospodarczego.
A więc podpisywałbym się po tym poglądem, że to jest po prostu uszczelnienie systemu i konsekwencja tej strategii, która jest od kilku lat realizowana.
5 reakcji
0
5
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)