Jedna z najgłośniejszych polskich produkcji i najbardziej wyczekiwanych przez zwolenników Prawa i Sprawiedliwości i teorii spiskowych filmów, Smoleńsk, swoją premierę miał mieć w szóstą rocznicę katastrofy Tupolewa. Choć data była symboliczna, termin przesunięto po przedpremierowym pokazie, w którym uczestniczył Jarosław Kaczyński. Pojawiła się nieoficjalna informacja, że prezes PiS-u skrytykował film mówiąc, że "nie tak było". Twórcy filmu, zwłaszcza reżyser Antoni Krauze, zapewniał, że przyczyny opóźnienia premiery nie były wcale polityczne, tylko techniczne.