Ta historia jest najlepszym przykładem na to, że igranie z dzikimi zwierzętami źle się kończy. Jamie Bisceglia z Waszyngtonu brała udział w zawodach wędkarskich. Na wygraną w nich nie miała szans, ale zmaganiom towarzyszył konkurs fotograficzny. Kiedy więc zobaczyła, że jej znajomy złapał ośmiornicę postanowiła sobie z nią zrobić oryginalne zdjęcie. Otóż położyła sobie mięczaka na... twarzy. Nie pomyślała jednak, że ośmiornice to nie tylko galaretowate stworzenia. W mackach niektórych gatunków znajdują się chitynowe szczypce, które wykorzystują przy jedzeniu. Tak było w tym przypadku. Ośmiornica ugryzła więc kobietę na twarzy w kilku miejscach i na dodatek wstrzyknęła jej swój jad. Nie jest on śmiertelnie groźny dla ludzi, ale może wywołać reakcję alergiczną. I tak Bisceglia po pierwsze krwawiła przez ok. 30 minut, a później spuchła, co utrudniało jej np. przełykanie. Kobieta zgłosiła się do szpitala, gdzie po podaniu antybiotyków sytuacja wróciła do normy....