Dwóch 19-nastolatków ze Stargardu Szczecińskiego sprawdzało klatki schodowe bloków, szukając jednośladów pozostawionych bez zabezpieczeń. Obserwowali też okolice sklepów. Upewniwszy się, że nikt nie na nich nie patrz, odjeżdżali upatrzonym rowerem. Z łupem wracali pociągiem do Stargardu i sprzedawali rowery znajomemu paserowi. Za sztukę otrzymywali od 50 do 80 zł. (km)