Unia Leszno domagała się 700 tys. zł za Dominika Kuberę i dlatego młody żużlowiec nie podpisał kontraktu z Motorem Lublin w okienku transferowym, a zarobił to dopiero podczas wiosennego okienka transferowego, dzięki czemu lubelski klub nie musiał płacić mistrzom Polski za niego ani złotówki. W efekcie młody żużlowiec stracił tylko jeden mecz. Krzysztof Cegielski całą sytuację nazywa absurdalną.