Znany kaskader David Blane dokonał 2 września kolejnego bardzo odważnego i niebezpiecznego wyczynu. Za pomocą 52. balonów napełnionych helem, wzbił się na wysokość ponad 7620 metrów. Powrót na ziemię był możliwy dzięki spadochronowi. Blane w najwyższym punkcie musiał oddychać poprzez maskę tlenową. Gdy osiągnął już swój cel, odpiął się od balonów i poleciał w kierunku ziemi niczym pocisk. Będąc na odpowiedniej wysokości, otworzył spadochron i bezpiecznie wylądował nad pustynią w stanie Arizona w USA. To już kolejny wyczyn Blane'a, który odbił się światowym echem. Wcześniej, między innymi, siedział zamknięty w ''szafie'' z lodu przez 63 godziny 42 minuty i 15 sekund. Jak sam wspomina, nie mógł później chodzić przez tydzień.