Episkopatu Polski ds Bioetycznych. Biskup Józef Wróbel wydał komunikat, w którym napisał, że dwie szczepionki są
oparte na technologii bazującej na komórkach pochodzących od abortowanych płodów i to jego zdaniem budzi
poważny sprzeciw moralny. Jak pani oceni te słowa w kontekście naukowym?
Mam nadzieję, że ta wypowiedź po
prostu wypłynęła z niewiedzy albo z błędnej informacji. Komórki, które są używane przy produkcji takich szczepionek jak
te, które są oparte na adenowirusach, a więc szczepionka AstraZeneca, szczepionka Johnson&Johnson, także rosyjskie szczepionki
wymagają, żeby te adenowirusy były wyhodowane w komórkach, które dostarczą im tych składników, które ten wirus już bardzo upośledzony
nie posiada. Te linie komórkowe zostały wprowadzone w latach 70.
właśnie z tkanki pochodzącej embrionalnej. Z całą pewnością i to jest bardzo ważne, trzeba podkreślić,
bo tego typu stwierdzenia mogą sugerować komuś, że doszło do aborcji czy do użycia embrionów specjalnie
w takim celu, żeby pozyskać takie komórki. To jest absolutna nieprawda. Została wykorzystana tkanka embrionalna
płodu, który z jakiegoś powodu został już poza organizmem, a więc przy to w drodze naturalnego
poronienia, czy w drodze aborcji - to jak mówię, było 50 lat temu, 40 w różnym okresie.
I w jakiś sposób ta tkanka została użyta do, ja bym tak powiedziałem nawet tak
wzniośle, do nieśmiertelnego życia. Bo te komórki zostały przekształcone w taki sposób, że zostały, są
w stanie być hodowane w laboratorium, przeżyć w warunkach laboratoryjnych przez wiele, wiele pokoleń - my je nazywamy
pasażami. I to, z czym mamy dzisiaj do czynienie, to są komórki odległe o lata świetlne od tych, które wówczas zostały
wyizolowane, bo przeżyły miliony pasaży. Oczywiście one zachowują pewne cechy genetyczne, dlatego są używane, ale w sumie uległy
ogromnym przekształceniom. I na pewno nigdy nie było tak, że dochodziło do specjalnej aborcji, żeby taką tkankę
pozyskać. Po prostu na tej samej zasadzie, jeżeli się dokonuje transplantację jakiegoś organu, prawda - może to
nie jest porównanie, bo to jest coś, co się robi na bieżąco - ale powiedzmy, jeżeli pobrana została tkanka
od osoby, która umarła i nerki czy wątroba zostały przekazane jakiemuś dawcy,
jakiemuś biorcy, to to jest chyba bardzo dobra rzecz. Natomiast tutaj ta tkanka została pobrana i użyta przez
wiele kilkadziesiąt lat do tego, żeby uzyskać linie komórkowe, które pozwalają właśnie na wyhodowanie wirusów, które są używane
do celów [..], zresztą nie tylko. Takich komórek jest bardzo dużo. Tutaj są wspomniane
te dwie linie komórkowe, ich jest znacznie więcej. Komórki się normalnie izoluje z tkanek zwierzęcych, ludzkich, owadzich, a
potem poddaje rozmaitym zabiegom, żeby one chciały - bo nie zawsze chcą - rosnąć w warunkach laboratoryjnych w pożywce, w którym
dostarczamy w naczyniach laboratoryjnych. Ale to już jest naprawdę bardzo, bardzo odległe pokolenie tych komórek, a w tej chwili to jest samo dobro.
Pani profesor, czyli jak bardzo krótko, z naukowego punktu widzenia, bardzo krótka odpowiedź - sprzeciwia się pani takim
słowom i takim wystąpieniom jak to, które przytoczyłam?
Ja myślę, że jeżeli chociaż jedna osoba, która zdecyduje się nie
wziąć szczepionki z powodu takiego oświadczenia i ta osoba zachoruje, umrze, to jest ogromne - ja bym powiedziała nawet grzech
i ogromne obciążenie etyczne dla tych osób, które, powiedzmy, odwiodły tę osobę od szczepienia.