Romach Giertych zabrał głos ws. projektu dotyczącego braku możliwości odmowy przyjęcia mandatu. Uważa, że to "dramatyczne historie, których często będziemy świadkami w najbliższym czasie". Twierdzi, że rząd ma świadomość, że prędzej czy później odbędą się wybory, które pozbawią ich władzy. Według adwokata mamy do czynienia z próbą zamiany spadku poparcia na agresję wobec obywateli. - To jeden z elementów, którym rząd chce zastraszyć Polaków - dodaje Giertych. Drugim celem nowych przepisów ma być zwiększenie wpływów do Skarbu Państwa. Według byłego wicepremiera sprawa mandatów to krok w stronę budowania państwa policyjnego. Giertych zaznacza, że mamy sytuację, w której od decyzji policjanta będzie zależało, czy mamy zapłacić mandat, czy nie. Za przykład podaje sytuację, kiedy funkcjonariusz zatrzyma nas do kontroli drogowej i sprawa zostanie skierowana do sądu. Wyjaśnia, że w przypadku potencjalnego przekroczenia prędkości policja będzie miała przewagę, bo jako...
rozwiń