te szczepionki, wśród nich między innymi Krystyna Janda czy też Andrzej Seweryn. Czy pana zdaniem powinno się to odbywać w
taki sposób, że osoby świata kultury powinny być szczepione poza kolejnością? Jeżeli nie są ambasadorami, tak
jak pan.
No ja jestem ambasadorem, ale nie będę szczepiony poza kolejnością. Wie pani, te wydarzenia dały mi też do myślenia,
ale pamiętajmy, że kij ma dwa końce. Ja nie wierzę w to, żeby moi koledzy po fachu, tak znakomici aktorzy mieli jakieś
złe intencje. Widocznie ktoś
albo jakaś instytucja, lub jakaś osoba zaproponowała im te szczepienia
i zastanawiam się, co ja bym zrobił na ich miejscu, gdybym dostał taką propozycję.
To co by pan zrobił?
Czy miałbym czas rozważyć
wszystkie za i przeciw, czy nie.
No widocznie stało się to jednak szybko, prawda, skoro tak się stało. Nie
wierzę w to, że tam były złe intencje, to po pierwsze. No stało się, tak jak się stało i trzeba ubolewać,
że jednak ten hejt się na moich kolegów wylał. Ale to jest też paradoksalnie,
tak jak dzisiaj też słyszałem komentarze, to może też być dobre przesłanie
dla innych, że skoro tacy artyści biją się, żeby dostać szczepionkę bez kolejki,
to może warto właśnie się o te szczepionce postarać i rzeczywiście trzeba się zaszczepić. No kto wie, ja
nie mam na to jednoznacznej odpowiedzi, ale tu nie widzę złych intencji. To się stało, podejrzewam,
przez przypadek, wiele rzeczy w naszym życiu aktorów dzieje się szybko, przez przypadek, pewien
zbieg okoliczności, okazję, wie pani, a potem niestety to odium
nieporozumienia spada właśnie na tych konkretnych ludzi.
A oni sami sobie przecież nie podali tej szczepionki.