Główną zmianą, która dotknęła rynek szybkich pożyczek, pożyczek pozabankowych to były zapisy w jednej z wersji tarczy antykryzysowej.
Które mocno ograniczyły ilość pożyczek. Aktualnie jest tak, że nie możemy zapłacić więcej za pożyczkę do 30 dni niż 5%.
A w przypadku dłuższych pożyczek jest to 15% i 6% za każdy rok trwania umowy. Jak to wygląda w praktyce?
To w przypadku tych pożyczek do miesiąca ten koszt jest około 5 razy niższy, niż był jeszcze przed wprowadzeniem tych regulacji.
A w przypadku dłuższych pożyczek około 2 razy. Polacy korzystają z tego? Czy nie?
Czy te przepisy sprawiły, że żeśmy odrzucili te pożyczki jednorazowe? Takie na krótki termin.
To znaczy tutaj cały czas mówię o rynku pożyczek pozabankowych i rzeczywiście część tych podmiotów, szczególnie zagranicznych wycofało się z rynku polskiego.
Bo ich działalność po prostu nie była opłacalna. Możemy podać jakieś marki, które się wycofały?
Wiesz co? Jest dużo takich małych marek. Tutaj jakby trudno mi teraz konkretnie rzucać nazwami, ale widać tą tendencję na rynku.
Zostały te takie mocne brandy, które już wcześniej przed pandemią pożyczały na tych rozsądnych warunkach, a nie narzucały tych naprawdę wysokich kosztów.
Dobrze, ale to jest rzeczywiście tak, że one się wycofały i ten rynek został przejęty przez tych dużych? Czy Polacy po prostu przestali tam chodzić?
Bo tych ofert jest dużo mniej i nie są tak atrakcyjne jak wcześniej.
Rzeczywiście ze względu na to, że sytuacja finansowa Polaków się pogorszyła, to siłą rzeczy przestali oni też korzystać z pożyczek poza bankowych.
Widać, że w szczycie pandemii, ten rynek dość mocno się załamał. Teraz widzimy już delikatne odbicie.
I Polacy wracają do tych największych firm pożyczkowych, które mogły bez problemu dostosować się do tych nowych regulacji prawnych.