Debata dotycząca stanu praworządności w Polsce miała gorący przebieg. Europosłanka Sylwia Spurek zarzuciła rządowi nierespektowanie spraw LGBT. Piotr Mueller uważa, że ostre słowa, które padły w PE, to przeniesienie poziomu dyskusji z polskiej sceny politycznej. Dodaje, że rodzime przepisy dotyczące mniejszości seksualnych czy narodowych są przestrzegane. Rzecznik rządu tłumaczy, że dodatkowe regulacje dotyczące osób LGBT stoją w gestii polskiego parlamentu. Odpierając zarzuty podkreślił, że nie wszystkie unijne przepisy są porządku prawnym RP. Polsce grozi utrata środków unijnych. - Jeśli ktoś wskaże, jakie prawa dotyczące osób LGBT są łamane, to wtedy będziemy mogli rzetelnie rozmawiać - zaznacza polityk. Uważa, że powtarzanie takich sloganów może u niektórych sprawić wrażenie, że w Polsce istnieje taki problem.