I to są działania na wyrost. Pamiętajmy, że depozyty w Polsce są zabezpieczone do 100 tysięcy euro jednostkowo, każdy rachunek w jednym banku jest zabezpieczony do 100 tysięcy euro.
I dobrze oczywiście mieć jest parę złotych na wydatki domowe.
Bo nie zawsze karty zadziałają, terminale nie zawsze zadziałają. Natomiast nie przesadzajmy z wybieraniem środków. Jednak banki są bezpieczne.
Jednak co innego zaskórniaki, co innego wyciąganie całych depozytów, żeby tam chować po skarpetach.
No to jest taki powrót trochę do roku przed 89, a do tego chyba nie chcemy.
Panie profesorze, a wyobraża pan sobie na przykład ujemne oprocentowanie depozytów?
Gdzieś tam toczy się taka akademicka dyskusja, jest zresztą parę przykładów w Europie, że te ujemne oprocentowanie depozytów.
Czyli mówiąc bardzo wprost - za trzymanie pieniędzy w banku trzeba bankowi płacić.
Że taka sytuacja może nastąpić? Widzimy, że lokaty w zasadzie są nieopłacalne od tam 0,01% oprocentowanie wynosi.
Jak popatrzymy na gospodarkę niemiecką, to tam, to jest praktyka. Natomiast siła gospodarki niemieckiej jest inna i te korzenie, niż gospodarki polskiej.
Jest pytanie: czy jeżeli miałyby być wprowadzone ujemne depozyty, czy ludzie wtedy, w tym momencie, nie zaczną gremialnie wycofywać swoich wkładów.
Po to, żeby zamienić je na inne aktywa i to jest to niebezpieczeństwo.
A niebezpieczeństwo jest o tyle duże, że w przypadku takiego runu na banki, my to nazywamy runem.
Kiedy masowo zachowa się taka większa część społeczeństwa, to przecież banki utracą stronę bilansową do udzielania jakiegokolwiek kredytowania.