albo średnia, jeśli chodzi o diagnostów?
Płace
zaczynają się od 2800 zł do około
3300 zł.
Brutto czy netto?
Brutto,
oczywiście, że brutto.
To ja tylko tak dodam, że kasjer w jednej z największych sieci handlowych w tym kraju dostał
właśnie podwyżkę i będzie zarabiał prawie 5000 zł, a niektórzy nawet powyżej 5000 zł. Mówimy o kasjerze.
Panie redaktorze, dlatego my bardzo często się niestety porównujemy również do innych
grup zawodowych. No i nie ma się co dziwić, że młody diagnosta, który przychodzi do szpitala i chcę rozpocząć pracę
w swoim zawodzie po pięcioletnich trudnych studiach medycznych, dostaje
wynagrodzenie 2800, 3000 zł brutto, tak, i myśli sobie: mhm, czyli muszę
pracować 24/7...
Ale to co, ma pani znajomych, którzy wybierają tą kasę w
tym dyskoncie zamiast badania, zamiast diagnostyki?
Tak,
panie redaktorze, mam znajomych, którzy stwierdzili, że już wystarczy. Stwierdzili, że...
Państwo w nich
zainwestowało, wyłożyło pieniądze na to, żeby oni się wyuczyli zawodu, a
koniec końców kończą na kasie i
wydają nam produktu zamiast wyniki badań.
Kończą na kasie bądź kończą w zupełnie innej branży. My jesteśmy umysłami analitycznymi, dlatego diagności
bardzo często też uciekają w programowanie, której jest i cała branża IT w tym momencie, no to są zarobki wprost nieporównywalne
do tego, co nam oferują dyrektorzy w szpitalach. Ja tylko powiem państwu,
to jest sytuacja sprzed kilku co prawda lat, ale jedna młoda diagnostka, która trafiła na rozmowę kwalifikacyjną
do szpitala, usłyszała od jednego z dyrektorów warszawskich szpitali pytanie: czy ma pani
kogoś, kto panią utrzyma? Ponieważ warunki, które pani w tym momencie zaproponuję, nie pozwolą się
pani utrzymać w tym mieście.
Czyli praca dla idei.
Dla idei, absolutnie tak.