Mimo zakazu połowu dorsza w Polsce niektórzy sprzedawcy oferują polskie dorsze. Mówią, że został złowiony w ramach przyłowu, czyli złowienia dorsza podczas połowu innych ryb. Czy taką rybę można zamówić w restauracji? - Nie, ponieważ tworzy się tak rynek do tego, by ten przyłów się pojawiał. A najbardziej ekologiczne zasady mówią, że powinniśmy łowić to, po co wychodzimy w morze, a nie to, co się pojawia w przyłowie - powiedziała w programie "Money. To się liczy" Anna Dębicka, dyrektor MSC Polska. - Rybak wie, czy dana stornia występuje w morzu w towarzystwie dorsza, czy nie. Ten przyłów może wynosić jeden procent, albo kilkadziesiąt procent. Kupując rybę, z którą jest źle, można wręcz powiedzieć, że jest w tej chwili najmniej zdrową rybą, tworzymy rynek dla czegoś, czego w prawie nie mamy. Jeśli dalej będziemy go jeść, to nasze dzieci już na pewno tego dorsza nie będą miały. Musimy dać dorszowi odpocząć i korzystać z gatunków, które nie mają negatywnego wpływu...
rozwiń