- Na Ukrainie byłam Polką, tutaj jestem Ukrainką. Pewnie, że czasem płaczę po nocach, czasem chcę spakować wszystko i wrócić, ale przecież marzyłam o przyjeździe do Polski od 10 lat - mówi WP Irena Karlova, polska lekarka z Donbasu. Jak tłumaczy, ciężko było wszystko zostawić na Ukrainie. - Przez rok była u mnie taka żałoba za światem, w którym mieszkałam, za tym statusem, który miałam (...) Robię to jednak dla siebie i dla swoich dzieci. Najmłodszy syn już nie mówi "u nas tam", on mówi "u nas tu" - opowiada Irena.