programy
kategorie

Gastronomia spotyka się z rządem. "To jak rozmowy niewidomego z głuchym"

- Ministerstwo rozwoju może i by chciało dużo zrobić, ale nie ma wpływu na decyzje resortu zdrowia czy Kancelarii Premiera. To jak rozmowy niewidomego z głuchym - tak o spotkaniach przedsiębiorców z branży gastronomicznej z rządem mówi Sylwester Cacek, prezes Sfinks Polska, spółki zarządzającą sieciami restauracji Sphinx. Jak podkreślał, rozmowy z resortem Jarosława Gowina się toczą, ale "niewiele z tego wynika". - Rozmawiamy, rozmawiamy i efektów nie widać - mówi. Przypomina również, że na jednym z takich spotkań przedsiębiorcy usłyszeli, że gastronomia może pozostać nawet do maja. Czyli do czasu, aż program szczepień się rozpędzi. - Żeby mieć stuprocentową pewność, musielibyśmy zaszczepić wszystkich Polaków - twierdzi Sylwester Cacek.

Tranksrypcja:Co słyszy pan ciekawego na spotkaniach, bo rozumiem, że bier...
rozwiń
dotyczące gastronomii?
Znaczy żadne terminy nie padają, nikt nie jest dzisiaj podać jakichkolwiek terminów. Myślę,
że głównie spotkania odbywamy z Ministerstwem Przedsiębiorczości.
No
niestety to Ministerstwo nawet jak bardzo dużo by chciało zrobić, no
to nie ma wpływu na decyzje Ministerstwa Zdrowia czy KPRM-u. To
wygląda tak trochę jak rozmowa powiedzmy,
nie wiem, nie chcę mi się
porównywać, ale niewidomego z głuchym, tak. Czyli mówimy, mówimy, mówimy, spotykamy się, mamy dobre intencje tylko nic
z tego nie wychodzi de facto. Jakiś
czas temu w tym studiu pana kolega z tego związku, o którym wspominałam, pan Adam Ringer, prezes sieci Nero
mówił, że ponoć nieoficjalnie na jednym z takich spotkań usłyszał, że gastronomia ma być zamrożona do maja. Wyobrażam pan sobie taki scenariusz?
Co by się stało wtedy z branżą?
To nie było chyba nieoficjalne stwierdzenie, to chyba padło nawet publicznie przez pana Borysa
powiedziane, że nawet w maju mogła być otwierana
gastronomia, po zaszczepieniach. Tylko z drugiej strony powiedzmy sobie szczerze, jeżeli
czytamy różnego rodzaju doniesienia związane ze szczepieniami, to szczepienie nie powoduje braku ryzyka
zakażenia. Wręcz może się okazać, że zaszczepieni będą przenosili zakażenie nieświadomie
na innych. Więc prawdopodobnie,
gdyby tak podchodzić, to trzeba byłoby czekać aż 100% Polaków będzie zaszczepionych. Nie
bardzo sobie wyobrażam otwarcie po maju.
Mało tego, bym powiedział, nasza branża jest jakby przyzwyczajona do zachowywania odpowiedniego standardu
higienicznego i
generalnie
nas to dziwi, że otwierane są branże, które na co dzień nic nie muszą robić, jeżeli chodzi o standardy gastronomiczne, a branża, która
na co dzień jest zobligowana, kontrolowana pod tym względem, jest zamykana. Tak ja mówię, na pewno duże
rozżalenie, rozgoryczenie jest z powodu braku rzetelnego takiego podejścia, rzetelnej wiedzy. Myślę, że pan premier powinien
w końcu mieć doradców w tym zakresie.
A wyobraża pan sobie taki scenariusz, że za dwa tygodnie usłyszymy, że w takim razie teraz gastronomia na 2 tygodnie, na próbę może
zostać otwarta. Czy państwo są w stanie się tak zorganizować z dnia na dzień?
Znaczy, jeżeli usłyszymy to dzisiaj i od jutra możemy się otwierać, no to powiedzmy sobie większość z nas, ci,
którzy nie sprzedają przede wszystkim w dowozie, w Delivery, bo nie wszyscy sprzedają, no to pierwszy tydzień zmarnują na
przygotowanie restauracji do
tego, żeby przyjmować gości, na zatowarowanie. Ja to już mówiłem też na wiosnę. Takie
z dnia na dzień otwieranie restauracji nie ma sensu. Często w sklepach towar zostaje, można otworzyć,
odkurzyć, posprzątać sklep i do sklepu wpuścić klientów. Natomiast w restauracji to jest dużo więcej przygotowań. Trzeba
za każdym razem wszystkie, tak jakby się otwierało restauracje nową. Zrobić pełen przegląd, pełne
sprzątanie, wszystkie działania higieniczne, zatowarować i dopiero
wtedy można gotować
i wpuszczać gości. To nie jest sklep z butami na przykład, gdzie nic nie trzeba robić.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)