politycznym? Pan też by go tak określił?
Wydaje mi się, że w tej chwili prokuratura Polska straciła jakąkolwiek wiarygodność. I nie mówię to zarówno jako
obrońca w wielu sprawach
jak i sam będący ofiarą działań
prokuratury i przede wszystkim pewnego rodzaju buntu prokuratorów
wobec sądu. Bo obserwujemy w
ciągu ostatnich miesięcy taki
bunt, który narasta i który wyraża się z tym, że prokuratorzy nie akceptują faktu, że ich praca
jest oceniana przez sądy. Uważają, że mają prawo do tego, aby sądy automatycznie
akceptowały wszystko, co zostanie im przedstawione. To jest niedopuszczalne w państwie prawa, to jest
sprzeczne z polską Konstytucją i sprzeczne z zasadami naszej cywilizacji i kultury prawnej, która wyraźnie
mówi o tym, że to sądy są od stwierdzenia czyjejś winy, a nie prokuratura.
Gdyby tak było w istocie jak pan mówi to znaczy,
że sytuacja, no właśnie, sytuacja polskiego systemu sprawiedliwości stanęła na głowie, mówiąc krótko?
No panie redaktorze, jeżeli mamy przykład zeszłego tygodnia. Sąd wydaje decyzję
w sprawie pana Leszka Czarneckiego, że brak jest wysokiego prawdopodobieństwa popełnienia czynu zabronionego
i ta decyzja jest ogłaszana. Prokuratura w komunikacie nie tylko atakuje decyzję prawomocną sądu, ale
kłamie, mówiąc, że sąd, potwierdzając wysokie
prawdopodobieństwo, nie zastosował aresztu. Tymczasem czytamy w uzasadnieniu bardzo wyraźnie, że
tak nie jest. No jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, w której organ państwa, który ma stać na
straży praworządności, publicznie kłamie w swoich komunikatach,
to mamy do czynienia po prostu z aberracją, której absolutnie nie można akceptować.