Żyłem w PRL-u, nie mam pretensji do ludzi, którzy byli złamani czy którzy współpracowali z SB - przyznał wicepremier Piotr Gliński, odnosząc się do przejęcia przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentów od wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku. - To był Gdańsk po 70. roku i to wszystko można zrozumieć, natomiast trudno zrozumieć później jego postępowanie jako prezydenta, bo jednak wyraźnie widać, że próbował ukryć te fakty - dodał Gliński.