Czy w związku z tym, że Pfizer zapowiedział ograniczenie dostaw szczepionek do Europy, narodowy program szczepień stoi pod znakiem zapytania? Zdaniem dra Grzesiowskiego nie musi tak być. - Ja bym nie podgrzewał tych emocji - odpowiedział. Jego zdaniem przerwa techniczna producenta być wynikiem tego, że firma przygotowuje nową linię produkcyjną. Jest bowiem wyraźna zapowiedź, że po zmniejszeniu dostaw ma być zwiększenie aż o kilkaset milionów dawek do końca roku. - Zabezpieczenie drugiej dawki to działanie bardzo asekuracyjne, tymczasem pierwsza dawka gwarantuje już 50 proc. skuteczności - podsumował Grzesiowski.