to właściwie jedyny moment, kiedy śnię.
Korporacje powstawały w epoce industrialnej.
Dominowała idea wydajności.
Ludzie stanowili zasoby, a ich działania
podlegały procedurom i hierarchii.
Zmiany technologiczne, społeczne, biznesowe
zderzyły się z tym modelem.
Do uporządkowania dołączyła zmienność i elastyczność.
Stąd cechą charakterystyczną nowoczesnych korporacji jest intensywność.
Szybka intensywna praca, szybki intensywny wypoczynek.
Trochę jak bolidy w formule I zjeżdżające do pitstopu.
Nalanie paliwa, zmiana kół
i w drogę.
Z moich doświadczeń wynika, że dla niektórych to za dużo.
Ale są tacy, którzy się w tym
odnajdują.
I oni stanowią siłę napędową
korporacji.
Podróżowanie to pasja, która pozwala rozładować stres.
Szczególnie góry, w których lubię być, to także mierzenie się z samym sobą, ze swoimi słabościami.
Kiedy się wchodzi na wysoką górę to tak naprawdę
jest głowa czysta.
Chce się tylko wejść na szczyt i i go zdobyć, i później bezpiecznie wrócić.
To świat, w którym lubię być.
Wyjeżdża się na kilka dni lub kilkanaście, często śpi w namiocie. Zdobywanie szczytów.
To takie dla mnie trochę wejście w inny świat, w inny wymiar.
Kiedy jestem w górach,
to właściwie jedyny moment kiedy śnię.
Moja codzienność ma zupełnie inny rytm niż ta w górach. Wstaję rano i pierwsze co robię, to patrzę w telefon.
Bo tam są informacje o mojej firmie.
Jako rzecznik muszę je śledzić, muszę być na bieżąco. I tak przez 24 godziny na dobę.
No cześć, jeszcze raz dzwonię, bo chcę się upewnić: jak z tym EFNI?
Powtarzają się tematy tygodnia, nic nowego się nie pojawiło.
Potem praca, no i kawa. Jestem uzależniony od dwóch rzeczy: od Internetu i właśnie od kawy.
Praca to spotkania z ludźmi, z moim zespołem, który jest absolutnie fantastyczny.
Można powiedzieć "typowe korpo", ale ja się w tym korpo bardzo odnajduję i bardzo je lubię.
Dzisiaj tak naprawdę o reputacji firmy może zaważyć jeden tweet, jeden mem,
bo żyjemy w świecie cocial mediów taki jeden tweet może po prostu
w bardzo szybki sposób zaszkodzić w firmie
W poważny sposób. Dlatego muszę być cały czas uważny.
Świat przyspieszył, przyspieszyła także praca rzeczników, w tym moja.
To jest praca pod dużym czasami stresem - bycie managerem, PR-owcem, to tak naprawdę
przysłowiowe gorące krzesło,
ale robię to już 11 rok, więc widocznie robię to na tyle dobrze, że wszyscy są zadowoleni.
Nie musisz iść do pracy, jeśli ciągle w niej jesteś - to taki mem, który widziałem
i do niektórych stanowisk w korporacji pasuje jak ulał.
Codzienna praca to także potrzeba codziennego wentylu bezpieczeństwa i takim jest na pewno autoironia,
żart, żeby po prostu
mieć dystans do tego, co się robi, to naprawdę pomaga.
Mam też komfort, że moja praca w korporacji i zarobki pozwalają mi podróżować
i realizować moje pasje.
Maraton w Nowym Jorku czy urodziny partnerki
w Libanie, czy też wypad z córką na wakacje zagraniczne,
wtedy świat jest naprawdę ciekawy, a dzięki mojej pracy
w korporacji mogę mieć go w zasięgu ręki, za co jestem bardzo bardzo wdzięczny.
Teraz odpoczywamy.
Takie widoki.
25 kg na plecach.
Nie jest lekko,
ale co robić - do góry!
Spotkaliśmy szczelinę,
którą sprawnie sobie przeszliśmy. Warto było się pomęczyć
aby dojść tutaj.