programy
kategorie

Jarosław Kaczyński na mszy bez maseczki. Prof. Krzysztof Simon: nikt nikogo nie ukarze

Jarosław Kaczyński w połowie stycznia był na mszy św. w Starachowicach w przeddzień rocznicy śmierci swojej matki. Prezes PiS zabierając głos, nie miał maseczki ochronnej. Postępowanie w tej sprawie wszczął sanepid. Wicepremier oraz inni politycy obozu Prawa i Sprawiedliwości mieli nie zachowywać wymaganej odległości 1,5 metra podczas uroczystości. Prof. Krzysztof Simon uważa, że takie działania są "skandaliczne, nieodpowiedzialne i podważają ruchy, które rząd podejmuje, aby zwalczać epidemię koronawirusa". Ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu uważa, że takie zachowanie jest złym przykładem dla osób starszych. - Fatalny przykład lekceważenia przepisów. Nikt nikogo nie ukarze - podsumowuje lekarz.

Tranksrypcja:Panie profesorze, jeszcze w kontekście epidemii. O tym donos...
rozwiń
w sprawie złamania zasad reżimu sanitarnego przez prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego i innych polityków tej partii podczas
mszy w Starachowicach. Politycy mieli przebywać w odległościach nie mniejszych niż półtora
metra, na filmach widać, że odległości nie były zachowane; Jarosław Kaczyński poruszał się po kościele bez maseczki. Jaki
powinien być finał tej historii? Czy Jarosław Kaczyński czy też uczestnicy takiej mszy powinni zostać ukarani,
czy tutaj też ta sprawa się rozmyje?
Pani redaktor, oczywiście wiadomo jak to u nas prawo funkcjonuje. To są zachowania skandaliczne,
nieodpowiedzialne, podważające to, co rząd robi, jakim jest dystans, mycie rąk, noszenie masek w pomieszczeniach
zamkniętych, prawda, jako taki. I to są nieodpowiedzialne, bo część ludzi starszych mówi: nasz prezes nie nosi, dlaczego
państwo się czepiacie, że ja mam nosić maskę. A młodzi to w ogóle: szaleniec, niech robi sobie, co chcę - no bo
mniej więcej tak się rozmawia z tymi ludźmi, w obie strony to negują, to noszenie. To jest fatalna postawa lekceważenia
przepisów serwowanych przez nas, przygotowanych przez rząd jako taki - fatalny przykład. Jak
się pani domyśla, nikt nikogo nic nie ukaże, jak za tysiące rzeczy. Czy coś się wyjaśniło z tą słynną aferą z nadzorem
finansowy i przejęciem banku 2 lata temu, jaka była próba łapówkarska? Nikt nie siedzi. A z tymi
pieniędzmi wydanymi na wybory, nie wiadomo na co i gdzie są te pieniądze.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)