Kleszcze zaatakowały lasy i parki. Ten sezon im sprzyja
Rozpoczął się sezon na kleszcze. Zaobserwować je można w wielu lasach i parkach. Są też pierwsze przypadki zarażenia boreliozą. - Pierwsze kleszcze spotykaliśmy w tym roku już od lutego. Ciepła zima na pewno im służy. Sytuacja może być zbliżona do zeszłego roku - mówi entomolog Adam Woźniak. Kleszcze w Polsce są bardzo powszechne. Po spacerze w Puszczy Białowieskiej nie sposób wrócić bez kleszcza. Możemy je spotkać na Mazurach i terenach leśnych, w parkach, a nawet centrum Warszawy.
parki w miastach powinny być pryskane środkami owadobójczymi przeciw kleszczom.
Tak jak to się robi w innych krajach
Fgh
5 lata temu
Nie rozumiem czemu nie robi się oprysków, to poważna choroba!
kkk11
5 lata temu
niema wypalania chaszczy, traw ani oprysków ale beda chorzy na bolerioze
monia
5 lata temu
Za komuny były opryski, teraz nadleśnictwa wolą wydać pieniądze na polowania
poiu
5 lata temu
Mały byłem, nie było problemów z kleszczami czy boreliozą. Mamy postęp i zarazy. Na psy świat schodzi.
Najnowsze komentarze (88)
natero
4 lata temu
tylko końcowy komentarz był ok początek filmu jak zawsze aby nie wchodzić do lasu wp promuje takie narracje a po to żeby ludzie nie oglądali rabunkowej gospodarki leśnej jak nie wierzycie to sami to sprawcie!
babcia
5 lata temu
To dziwne, że jeszcze ludzie chodzą do lasów !!!! PiS wrzeszczało, że Platforma wszystkie lasy sprzedała !!!!
wit
5 lata temu
Nie robi się oprysków, ponieważ wybory są ważniejsze!!!!! Lepiej wybrać Adriana, niż niszczyć kleszcze. Na wybory pieniądze są, a na opryski nie...
joj
5 lata temu
W Polsce specjalnie nie robi się oprysków. Macie nie chodzić do lasów!!!! Ludzie obcujący z przyrodą to ludzie zdrowi.Więc teraz czy odwiedzisz zielone czy nie i tak będziesz chory! Nie zauważyliście ,że na Polakach robi się eksperymenty. Macie być chorzy i odmóżdżeni. O to chodzi!!!!
stefan
5 lata temu
to lasy jeszcze nie sprzedane ???
Ses
5 lata temu
Więcej spacerów z psami po lasach mieszczuchów. A potem te psy biegają po parkach miejskich.
Dowcipny
5 lata temu
W Warszawie można spotkać kleszcze (wyjątkowo złośliwe) szczególnie na Żoliborzu i przy Nowogrodzkiej...
baranek
5 lata temu
Kleszcze to pajęczaki, wiec możne-by tak środki owadobójcze zachować raczej na plagi np szarańczy, które wkrótce spustoszą ten "bogobojny" kraj.
wałbrzyszek
5 lata temu
Parki? W ogródku z kwiatami w środku miasta, dzisiaj, robiąc porządki pielęgnacyjne zerkam a na ręce kleszczyk.
polak mały
5 lata temu
Kiedyś wypalano ścierniska i suche trawy na łąkach i nie było plagi kleszczy. Obecnie mamy plagę bezmyślnych ekologów, zabronione wypalanie traw i w nagrodę nasilającą się plagę kleszczy.
ciekawe
5 lata temu
Ale za to nie mamy kornika drukarza
poiu
5 lata temu
Mały byłem, nie było problemów z kleszczami czy boreliozą. Mamy postęp i zarazy. Na psy świat schodzi.
monia
5 lata temu
Za komuny były opryski, teraz nadleśnictwa wolą wydać pieniądze na polowania
Jurek z Rudy ...
5 lata temu
Niczego nie reklamuję, tylko rozsądnym poddaję pod rozwagę. Mam działkę rekreacyjną blisko lasu. Trzy lata temu już na początku sezonu w ciągu miesiąca "złapałem" kolejno 5 kleszczy. Zacząłem się rozglądać za jakąś ochroną przed nimi. Wiadomo, są różne preparaty do spryskiwania ale to chemia i to raczej w silnym stężeniu. Poza tym co jakiś czas trzeba się spryskiwać i nie wiadomo dokładnie jak często aby to działało. W końcu zainteresowałem się ULTRADŹWIĘKOWYM ODSTRASZACZEM KLESZCZY. Nie będę pisał jak się dokładnie nazywa aby ktoś nie pomyślał że coś reklamuję. Jestem raczej bardzo nieufny do tego rodzaju nowinek ale byłem już na prawdę zdesperowany i postanowiłem mimo wszystko zainwestować w to "urządzenie". Kosztuje ok. 120 zł. W każdym razie od kiedy noszę przy sobie ten odstraszacz od kilku sezonów nie "złapałem" ani jednego kleszcza. Teraz wchodzę nawet w te miejsca w które wcześniej bym się odważył. I nic, jak na razie ani jednego kleszcza. Nie raz zastanawiam się czy to nie przypadek gdyż w każdym sezonie coś złapałem, szczególnie na wiosnę. Lecz od kiedy to stosuję mam spokój. Po przetestowaniu przeze mnie odstraszacza przez dwa sezony na działce i w lesie wyposażyłem w niego już całą rodzinę. Żonę, córkę, wnuka. Wszyscy to stosują i jak na razie jest spokój. Oby tak dalej. Piszę to tylko po to aby uświadomić wielu ludziom że jest być może skuteczna metoda aby nie narazić się na boreliozę. Każdy zrobi jak będzie chciał, decyzja należy do niego. Pozdrawiam i życzę wszystkim dużo ZDROWIA.