programy
kategorie

Klub we Wrocławiu otworzył się pod pretekstem spotkania partyjnego. "Naganne"

- To bardzo niebezpieczny trend - tak o coraz częstszych doniesieniach o firmach, które otwierają się mimo obostrzeń, mówił w programie "Money. To się liczy" Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. - Obostrzenia mają służyć zdrowiu nas wszystkich, poziom śmiertelności z powodu koronawirusa nadal jest bardzo wysoki. Z drugiej strony trzeba sobie zdawać sprawę, że te firmy są bardzo trudnej sytuacji, ale dlatego mogą liczyć na pomoc finansową - wskazywał. Komentując przykład klubu, w którym zorganizowano "budowanie struktur partii", podkreślił, że to "naganne zachowanie". - Umowa jest prosta: jesteście objęci restrykcjami sanitarnymi po to, żeby chronić zdrowie, ale w zamian za to otrzymacie olbrzymią pomoc. Sama tarcza finansowa to jest 13 mld zł nowego finansowania oraz 6,7 mld umorzenia subwencji z pierwszej tarczy - dodał.

Tranksrypcja:Przedsiębiorcy zaczynają się buntować i coraz częściej otwie...
rozwiń
chyba tak mogę ją nazwać, w Zamościu, a to jakieś restauracje, a to kluby.
Znaczy jest to oczywiście bardzo niebezpieczny trend, bo obostrzenia przede wszystkim mają służyć zdrowiu
nas wszystkich. Widać, że cały czas poziom śmiertelności jest na dość wysokim poziomie, te dane
pokazują, że to jest między 300 do 500 osób dziennie, więc no jest to takie zachowanie niestety
z tej perspektywy bardzo niebezpieczne. Z drugiej strony oczywiście
trzeba sobie zdawać sprawę, że te firmy są w bardzo trudnej sytuacji ale dlatego mogą liczyć na
pomoc finansową, tak jak w drugim kwartale, tak teraz podczas drugiej fali pandemii. Panie prezesie, zaraz o tym
porozmawiamy, ale na przykład jeszcze wspomnę o tym, że jeden z wrocławskich klubów w ten weekend zorganizował, tu cytat "Budowanie struktur partii
strajku przedsiębiorców". Tak to się nazywało oficjalnie, a przy okazji były odpłatne drinki przy barze oraz
strefa taneczna.
Tak jak powiedziałem, w sytuacji, kiedy dziennie umiera 300-500 osób z powodu COVID-u,
takie zachowanie jest bardzo naganne. A może to oznacz, że ci przedsiębiorcy są po prostu już na granicy wytrzymałości, nie mają
innej możliwości, niż tylko się otworzyć.
Zakładam, że te drinki nie świadczą o tym, że jest
to coś, co naprawdę wskazuje na jakąś krytyczną sytuację. Natomiast zupełnie na
poważnie to rzeczywiście szacujemy, że około 45 branż usługowych -
te, które są objęte tarczą finansową - jest w bardzo trudnej sytuacji. Po konsultacjach z
przedsiębiorstwami rząd rozszerzył listę sektorów objętych wsparciem. Umowa
jest prosta - jesteście niestety objęci restrykcjami sanitarnymi po to, żeby chronić
zdrowie, ale w zamian za to otrzymacie olbrzymią pomoc, ponieważ sama tarcza finansowa to
jest blisko 13 miliardów nowego finansowania oraz 6,7 miliarda umorzenia
subwencji z pierwszej tarczy, którą te firmy już otrzymały. Czyli łącznie mówimy o pomocy 20
miliardów złotych od polskich podatników po to, aby właśnie chronić zdrowie wszystkich
obywateli. To panie prezesie, to jest jeszcze inna możliwość. Może ci przedsiębiorcy, którzy się dzisiaj otwierają, po prostu krytycznie
oceniają pomoc państwa, krytycznie oceniają warunki, krytycznie oceniają środki, które mogliby dostać. Panie
redaktorze, to jest tak, że jeżeli pan zada pytanie przedsiębiorcy, czy dostał za dużo środków,
no to oczywiście każdy powie, że dostał za mało, natomiast my patrzymy na dane z gospodarki i
dane dotyczące sytuacji na rynku pracy, które są bardzo dobre - mamy drugie najniższe bezrobocie w Unii
Europejskiej; dane dotyczące aktywności gospodarczej, które wskazują, że za ubiegły rok będziemy mieli jeden z niższych
spadków PKB w Europie; dane w końcu z sektora przedsiębiorstw, które wskazują
na stabilną sytuację firm i sektora bankowego, które pokazują na dosyć duży
bufor płynności. Mówią, że te działania antykryzysowe są skuteczne i chronią sektor
przedsiębiorstw przed skutkami pandemii oraz przede wszystkim rynek pracy. Ale to
znaczy, panie prezesie, że w tym sektorze firm usługowych, o których pan mówił, o tych 40 branżach,
tam nie ma zwolnień? Tam nie ma zamykania biznesu?
W tych 45 branżach rzeczywiście już od samego początku pandemii, od
kwietnia ma miejsce spadek zatrudnienia. Natomiast rzeczywiście
są to branże, w których spadki przychodów są znaczące.
Natomiast dane z gospodarki pokazują, że ci pracownicy dość łatwo znajdują miejsca
pracy w innych sektorach gospodarki. Bo jak przypomnę, wedle danych Eurostatu
bezrobocie w Polsce to jest 3,3%, to jest drugie najniższe w Polsce, spadło w listopadzie
tego roku, więc zwłaszcza, jeżeli popatrzymy na przemysł,
ale też wiele innych sektorów gospodarki, tam ta koniunktura naprawdę jest na dobrym poziomie.
0
0
0
Podziel się
Komentarze (0)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(0)